Lex Superior z zarzutami postawionymi przez UOKiK.
Już w maju 2015 roku pisałem o tym, że firma Lex Superior wysłała wezwania do zapłaty około 50 000 internautów. Chodziło o pornografię rzekomo pobieraną przez abonentów sieci Orange. Wielu ludzi przestraszyło się pisanych prawniczym językiem pism. Niektórzy zwrócili się o radę i pomoc do Policji, ale i składali skargi do UOKiK. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w grudniu postawił zarzuty firmie Lex Superior.
Również zespół prawników Bezprawnika bardzo intensywnie edukował oraz pomagał naszym czytelnikom w sprawach związanych z otrzymywaniem pism dotyczących rzekomego rozpowszechniania pornografii w sieci. Lex Superior i jego praktyki zbiegły się w czasie z debiutem Bezprawnika na rynku medialnym i były to jedne z pierwszych nagłaśnianych przez nas historii, które szerokim echem odbiły się w całym internecie.
Lex Superior na radarze UOKiK-u
Firma Lex Superior wysłała kilkudziesięciu tysiącom właścicieli dostępu do internetu przedsądowe wezwania do zapłaty za rzekome rozsyłanie pirackich wersji filmów pornograficznych za pomocą programów korzystających z sieci torrent. Chodziło nie tyle o ściąganie, co przede wszystkim udostępnianie ich innym użytkownikom sieci, gdyż na takiej zasadzie opiera się jej działanie, a to już jest zabronione przez ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Gazeta Wyborcza, która także śledzi działania Lex Superior, donosi, że UOKiK postawił dodatkowy zarzut za zapisy umieszczone na wysyłanych dokumentach mówiące o tym, że firma może wnieść do sądu prywatny akt oskarżenia, gdy jest to jedynie możliwe na wniosek pokrzywdzonego, czyli właściciela praw do danego utworu lub dzieła. UOKiK-owi nie spodobało się ponadto, iż listy wysyłane do ludzi w całej Polsce wskazywały jakoby ich adresaci dopuścili się przestępstwa.
Przypominamy – listy te bardzo często były wysyłane metodą na chybił-trafił. Zgłaszali się do nas ludzie, którzy nawet nie posiadają w domu internetu.
Gazeta Wyborcza podaje, że firma Lex Superior nie skomentowała w żaden sposób zarzutów stawianych przez UOKiK. Jeśli postępowanie wykaże, że zarzuty są zasadne, prezes UOKiK może nałożyć na firmę karę finansową – 10 proc. obrotu i nakazać usunięcia skutków naruszenia, którego się dopuściła.
Z tego też względu liczymy, że firmą, za którą odpowiedzialni są m.in. twórcy niesławnego Pobieraczka, jeszcze skuteczniej i bardziej dotkliwie zajmie się prokuratura, a następnie sądy.