W Polsce maksymalna liczba nadgodzin co do zasady wynosi 8 tygodniowo. Tymczasem są kraje, gdzie tak krótki tydzień pracy nawet nie marzył się pracownikom.
68 godzin tygodniowo – to jeszcze do niedawna maksymalny, dozwolony czas pracy w ciągu tygodnia w Korei Południowej. To niemal 10 godzin dziennie, jeśli pracownik postanowił (lub – został niej lub bardziej do tego przymuszony) spędzić cały tydzień w pracy. Dużo, prawda? Okazuje się, że nawet dla słynących z dużego poświęcenia dla pracodawcy Koreańczyków to było za dużo. Lokalny rząd postanowił zatem zmienić prawo tak, aby pracownicy mogli korzystać z życia prywatnego i nie przepracowywać się tak mocno, jak do tej pory. Co więcej, zmiany mają wpłynąć także pozytywnie na… dzietność mieszkańców Korei Południowej.
Maksymalna liczba nadgodzin – ile wynosi w Polsce?
Business Insider cytuje koreańskiego prezydenta Moon Jae-ina:
To szansa, by przejść od społeczeństwa przepracowanego do społeczeństwa, które spędza czas z rodziną.
Do tej pory Koreańczycy teoretycznie pracowali, podobnie jak Polacy, 40 godzin tygodniowo, ale prawo dopuszczało 12 godzin nadliczbowych plus kolejne 16 w trakcie weekendu. Po zmianach dopuszczalne będzie jedynie 12 nadliczbowych godzin w tygodniu. Za złamanie nowych przepisów mają grozić surowe kary finansowe (ok. 70 tysięcy złotych), a szefowie nieprzestrzegający nowych norm czasu pracy grozi nawet więzienie.
To niewiele więcej, niż w Polsce. Kodeks pracy przewiduje w artykule 131 §1, że
Tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym.
48 godzin w okresie rozliczeniowym może oznaczać, że w danym tygodniu może być ona większa – i odpowiednio mniejsza w kolejnych. Zawsze jednak pracodawca musi zapewnić między innymi:
- co najmniej 11 godzin odpoczynku w każdej dobie,
- co najmniej 35-godzinny odpoczynek w tygodniu,
- dni wolne wynikające z 5-dniowego tygodnia pracy,
- w przypadku pracy również w weekendy – co najmniej jedną wolną niedzielę.
Nieprzestrzeganie powyższych zasad może grozić pracodawcy odpowiedzialnością. Kodeks pracy przewiduje, że pracodawca lub osoba działająca w jego imieniu, który narusza przepisy o czasie pracy podlega karze grzywny od tysiące do 30 tysięcy złotych.