Media Expert i Ewelina Lisowska odpowiadają za cykl najbardziej irytujących reklam, jakie w ostatnich latach pojawiły się w mediach. Kwestią czasu było, aż Media Expert się doigra, a do Komisji Etyki Reklamy wpłynie skarga.
Tym razem jednak nie poszło o „Włączamy niskie ceny” donośnie rozbrzmiewające z telewizora, radia oraz YouTube’a. Tym razem została urażona duma i godność graczy, czyli osób grających w gry komputerowej. Fani tego typu rozrywki nie mają ostatnio lekkiego życia. W serwisie Twitter szydził z nich Zbigniew Boniek pisząc o naparzaniu w joystick, a teraz jeszcze w złym świetle stawiał ich Media Expert. Tylko czy stawiał?
Media Expert szydzi z graczy?
Zespół Orzekający Komisji Etyki Reklamy w w sprawie o sygn. akt K/173/17 musiał zmierzyć się ze skargą o następującej treści:
„Gry, konsole, laptopy, komputery. Setki produktów dla graczy w SUPER NISKICH CENACH Sprawdź ofertę dla Gracza! Niżej zdjęcie gracza z nienaturalną miną.
Reklama przedstawia gracza stereotypowo, jako niedojrzałego mężczyznę z dziwnym grymasem na twarzy. Poza tym reklama sugeruje że sklep ma niskie ceny a po porównaniu wielu ofert tego sklepu z innymi (za pomocą allegro.pl i ceneo.pl) mogę stwierdzić że ceny te są co najmniej standardowe (na ceneo.pl takie ceny nie odbiegały od normy) lub zawyżone (na allegro znalazłem już wiele lepszych ofert).”
Reklamie znanego marketu z elektroniką, który już po wsze czasy kojarzył się będzie z Eweliną Lisowską, postawiono więc dwa zarzuty. Po pierwsze – gracza przedstawiano jako niedojrzałego mężczyznę, co mogło godzić w samopoczucie graczy, którzy regularnie zbierają cięgi ze strony społeczeństwa, jakoby ich hobby zarezerwowane było tylko dla dzieci – mit ten obecny jest w kulturze od dawna i z tym stereotypem wiele środowisk próbuje walczyć. Po drugie – pojawił się zarzut wprowadzania w błąd w zakresie niskości cen, które wcale nie są aż tak bardzo konkurencyjne.
Media Expert udowadnia, że gry to zabawa dla młodzieży
Przedstawiciel Media Expert w toku sporu dowodził, że zarzut przedstawiania graczy w niekorzystnym świetle jest zupełnie nietrafiony, a badania potwierdzają młody wiek osób odwołujących się do tego typu formy spędzania wolnego czasu.
Twierdzenie to znajduje uzasadnienie w danych statystycznych dotyczących graczy w Polsce. Zgodnie z nimi wśród 16 milionów graczy konsolowych (do których należy również mężczyzna przedstawiony w reklamie Media Expert, o czym świadczy trzymany przez niego pad i otaczające go wizerunki przycisków pada Sony PlayStation), 63% stanowią mężczyźni. 30 % tej grupy znajduje się w przedziale wiekowym od 21-35 lat.
Oznacza to, że w reklamie Media Expert nie przedstawiono gracza w sposób stereotypowy. Jej bohaterem był po prostu gracz typowy według statystyk. Mój Mocodawca nie znajduje podstaw do ponoszenia odpowiedzialności z tytułu posłużenia się w reklamie wizerunkiem przeciętnego użytkownika konsoli.
Następnie przedstawiciel marketu w nieco ironiczny, ale zupełnie uprawniony sposób, kpił sobie z zarzutów dotyczących dziwnego grymasu twarzy bohatera prezentowanego na zdjęciu.
Odnośnie do uwagi dotyczącej «dziwnego grymasu na twarzy» należy stwierdzić, że opiera się ona raczej na indywidualnej wrażliwości estetycznej Zawiadamiającego. Zawiadamiający nie wskazał bowiem na czym polegać ma nietypowość mimiki bohatera reklamy ani z jakich względów powinna ona zostać poddana ewentualnej negatywnej ocenie. W związku z tymi niejasnościami, mój Mocodawca pragnie jedynie zwrócić uwagę, na to, że «dziwny grymas» na twarzy mężczyzny wyrażać miał koncentrację, często wymaganą w grach wideo, niezależnie od ich gatunku. Każdy odbiorca reklamy ma prawo do własnej oceny materiału reklamowego pod względem estetycznym, ale jak rozumiemy względy estetyczne nie podlegają kognicji Komisji Etyki Reklamy.
Odnosząc się do kolejnego zarzutu – dotyczącego niskich cen – Media Expert trafnie wskazało, że „super niskie ceny” nie oznacza wcale najniższych cen na rynku, a jedynie propozycji atrakcyjnej finansowo. Czego oczywiście w tej sytuacji nie sposób odmówić.
W obliczu tak przedstawionych wyjaśnień Zespół Orzekający Komisji Etyki Reklamy nie miał innego wyjścia, jak tylko przyznać rację przedstawicielom hipermarketu, że reklama nie zawiera treści dyskryminujących graczy/mężczyzn i nie wprowadza w błąd odnośnie ceny.