Odsalanie wody morskiej wcale nie musi być drogie. W pustynnym Izraelu płacą za wodę niewiele więcej od Polaków

Środowisko Technologie Zagranica Dołącz do dyskusji
Odsalanie wody morskiej wcale nie musi być drogie. W pustynnym Izraelu płacą za wodę niewiele więcej od Polaków

Odsalanie wody morskiej to technologia wykorzystywana z powodzeniem w państwach, które borykają się z niedoborami tej pitnej. Okazuje się także, że staje się ona coraz bardziej opłacalna. Izraelska instalacja Sorek B jest na przykład w stanie przetworzyć metr sześcienny wody za 41 amerykańskich centów. Zgadza się: to wielokrotnie taniej niż typowa cena z polskich rachunków za wodę. 

Technologia odsalania staje się coraz bardziej wydajna a koszt przetworzenia metra sześciennego wody ciągle spada

Ziemia składa się z ponad 70 proc. z wody. Przy czym jedynie 2,5 proc. z tego to wody słodkie, a 0,6 proc. to wody pitne. Nie da się ukryć, że postępujące zmiany klimatyczne potęgują już i tak często występujące niedobory w niektórych regionach świata. A gdyby tak jakimś sprytnym sposobem zamienić wodę słoną w słodką i zdatną do picia? Jest to możliwe już od dawna.

Odsalanie wody morskiej kojarzy nam się z bogatymi państwami Zatoki Perskiej czy Izraelem, a także z wysokimi kosztami kwestionującymi sens całego przedsięwzięcia. Wydawać by się mogło, że na Bliskim Wschodzie o wodę po prostu tak trudno, że nie mają tam większego wyboru. W rzeczywistości jednak odsalanie wcale nie jest takie drogie i niedostępne, jak by się mogło wydawać.

Organizacja Human Progress zajmująca się propagowaniem rozwiązań zmierzających do poprawy warunków bytowych ludzkości opublikowała w serwisie X interesującą ciekawostkę. Izraelska instalacja Sorek B zajmująca się odsalaniem wody jest w stanie przetwarzać rocznie 58 miliardów galonów (w przybliżeniu 219 miliardów litrów) słodkiej wody rocznie. W 2022 r. zakontraktowana cena wynosiła 0,41 dolara za metr sześcienny. Jeszcze w 2012 r. cena wynosiła zauważalnie więcej, bo 0,71 dolara.

Izrael jest światowym liderem, jeśli chodzi o odsalanie wody morskiej. Instalacje odsalające produkują aż 80 proc. wody dostępnej w tym kraju. Izraelczycy nie bez powodu od wielu lat inwestują w tę technologię. Naturalne zasoby wodne tego kraju są, delikatnie rzecz ujmując, bardzo ograniczone. Ma on za to dostęp do wybrzeży Morza Śródziemnego. Rezultatem jest całkiem spora gałąź przemysłu warta miliardy. Jak to jednak jest z kosztami z punktu widzenia przeciętnego Izraelczyka? Okazuje się, że ceny dla gospodarstw domowych nie różnią się jakoś bardzo od polskich.

Odsalanie wody morskiej sposobem na niższe rachunki? Na to musimy jeszcze trochę poczekać, ale dużo nie brakuje

Według danych opublikowanych przez portal wodnesprawy.pl, w 2022 r. odbiorcy odsolonej wody płacili za nią ok. 2,22 dolara za m³. Przy dzisiejszym kursie byłoby to jakieś 8,76 zł. Dla porównania średnia cena metra sześciennego wody i ścieków wynosi w Polsce ok. 10 zł.

Warto przy tym wspomnieć, że rachunki za wodę w Izraelu nie są takie proste. Dla gospodarstw domowych obowiązują obecnie dwie taryfy. Pierwsza dotyczy 7 m³ na osobę zużyte w ciągu dwóch miesięcy. Koszt wynosi wówczas 7,53 szekli, a więc ok. 8 zł. Przy czym jest to cena przed naliczeniem podatku VAT. Druga taryfa po przekroczeniu wspomnianego limitu to już 12,12 szekli za m³, czyli ok. 13 zł.  Plus, jak już wspomniałem, podatek VAT.

Odsalanie wody morskiej okazuje się więc dość tanie, jeśli chodzi o sam proces technologiczny. Równocześnie można dzięki tej technologii uzyskać rachunki względnie akceptowalne nie tylko z perspektywy pustynnego kraju, ale także położonej w klimacie umiarkowanym Polski.

Czy to oznacza, że powinniśmy zacząć odsalać wodę z Bałtyku. Prawdę mówiąc, może się pojawić taka konieczność w przypadku planowanej budowy elektrowni atomowej, jeżeli rzeczywiście powstanie na Pomorzu. Wszystko zależy od tego, jaka technologia produkcji zostanie ostatecznie wybrana. W Polsce grupa Azoty z powodzeniem odsala już wodę z Odry.

W naszym kraju to perspektywa odsalania na potrzeby przemysłu wydaje się szczególnie intrygująca. Dzięki takim rozwiązaniom niektóre zakłady nie musiałyby zużywać zasobów dużo cenniejszej wody słodkiej. Z drugiej strony może się okazać, że zmiany klimatyczne i ciągłe susze zmuszą także Polaków do szukania nowszych rozwiązań. Być może dalszy rozwój odsalania wody morskiej sprawi, że stanie się ono jeszcze tańsze. Wówczas może się okazać, że opłaca się także myśleć o odsalaniu także w kontekście zaopatrywania gospodarstw domowych, na przykład w nadmorskich miejscowościach.