Elon Musk kupił Twittera i błyskawicznie przystąpił do działania. Po zwolnieniu kluczowych osób z zarządu spółki zażądał od swoich nowych podwładnych szybkiego wprowadzenia nowego rozwiązania. A będzie nim opłata za korzystanie z Twittera. Na razie tylko dla osób, które chcą mieć oficjalnie zweryfikowane konto. Ale możemy być pewni, że na tym nie koniec zmian.
Opłata za korzystanie z Twittera
Kiedy w piątek Elon Musk kupił Twittera, świat mediów społecznościowych wstrzymał oddech. Nieobliczalny miliarder co prawda swój plan uzasadniał słusznym postulatem większej wolności słowa, ale w jego przypadku ta zapowiedź nie brzmiała dobrze. Ten ekscentryczny biznesmen całkiem niedawno w jednym ze swoich wpisów jawnie wspierał putinowską narrację domagającą się kapitulacji Ukrainy. Oburzało go też zbanowanie na Twitterze Donalda Trumpa po tym jak podżegał on swoich zwolenników do ataku na Kapitol. A jednak pierwsze zmiany, jakie Musk chce wprowadzić na tym portalu, dotyczą stricte pieniędzy.
Jak podaje portal The Verge, Elon Musk polecił właśnie przygotowanie nowego modelu płatnej subskrypcji na Twitterze. Ten dotychczasowy – Twitter Blue – nie cieszył się specjalną popularnością, bo w zasadzie nie oferował prawie żadnych bonusów. Teraz jednak owa płatna subskrypcja ma stać się obowiązkowa dla wszystkich posiadaczy zweryfikowanych kont (można je rozpoznać po niebieskim znaczku przy nazwie użytkownika, stosują ją często politycy, dziennikarze czy profile firm i publicznych instytucji). W dodatku podniesiona ma zostać opłata za korzystanie z niej. Do tej pory było to 4,99$ co miesiąc. Teraz wzrost ma być aż czterokrotny – do blisko 20 dolarów miesięcznie.
I teraz najciekawsze. Musk wydał polecenie przygotowania nowej wersji płatnej subskrypcji wczoraj, w niedzielę. I dał programistom czas na to do… 7 listopada, inaczej wylatują z pracy. Zatem poważną rewolucję w tak ogromnym portalu mają oni przeprowadzić w nieco ponad tydzień! To rodzi pytanie czy nowemu właścicielowi Twittera faktycznie zależy na wprowadzeniu takiej zmiany, czy też szuka po prostu pretekstu do tego, by zwolnić kolejne osoby.
Przepis na katastrofę?
Elon Musk jest jednocześnie najbogatszym człowiekiem świata i jedną z najbardziej nieprzewidywalnych osób działających w globalnym biznesie. Po jego pierwszych zachowaniach związanych z zakupem Twittera widać, że nie będzie tym medium społecznościowym zarządzał w sposób uporządkowany. Podstawowym celem Muska – według jego zapowiedzi – ma być walka z botami, które utrudniają swobodną dyskusję na „ćwierkającym” portalu. Ale zapowiedź wprowadzenia płatnego abonamentu tylko dla tych, którzy chcą być zweryfikowani, w niczym go do realizacji tego celu nie przybliża. Pozostaje pytanie: co dalej? Czy w przyszłości taka płatna weryfikacja będzie obowiązkowa dla wszystkich? Jednym z popularniejszych twitterowych powiedzonek w Polsce jest: „ten portal jest za darmo”, używane gdy możemy na przykład czytać na nim głupoty wypisywane przez osoby publiczne. Być może jednak niedługo się ono zdezaktualizuje.