Największy polski koncern paliwowy ogłosił na Twitterze otwarcie pierwszego swojego sklepu zlokalizowanego poza stacjami benzynowymi. „ORLEN w ruchu” zaoferuje klientom możliwość zrobienia drobnych zakupów, kawę oraz świeże posiłki. Wygląda więc na to, że Orlen otworzył swoje Żabki.
Sieć „ORLEN w ruchu” powstała dzięki współpracy płockiego koncernu z przejętym w zeszłym roku Ruchem
PKN Orlen po raz kolejny rozszerza swoją działalność gospodarczą poza sprzedaż paliw. Prezes spółki Daniej Obajtek zapowiedział podczas środowej konferencji prasowej dynamiczny rozwój segmentu detalicznego. Koncern postanowił otworzyć swoją własną sieć niewielkich sklepów połączonych z małą gastronomią. Co szczególnie istotne w tym przypadku to to, że placówki „ORLEN w ruchu” będą ulokowane poza stacjami benzynowymi.
Jak informuje oficjalne konto koncernu na Twitterze, pierwszy sklep „ORLEN w ruchu” otwarto właśnie w Warszawie, na ulicy Grójeckiej. Wcześniej funkcjonował tam salon Ruchu, przejętego przez Orlen pod koniec zeszłego roku. To właśnie Ruch współpracuje z Orlenem przy tworzeniu całego przedsięwzięcia. W ciągu najbliższych 5 lat sieć ma składać się z 900 placówek ulokowanych w całej Polsce. Plany koncernu zakładają otworzenie 40 do końca tego roku.
Klienci będą mogli skorzystać z podobnej oferty gastronomiczno-sprzedażowej, do tej prowadzonej na stacjach Orlen. Zrobią drobne zakupy spożywcze, zakupią prasę, będą mogli kupić kawę. W sklepach „ORLEN w ruchu” będzie można również zamówić świeży, przygotowywany na miejscu posiłek, taki sam jak w Stop Cafe. Przedstawiciele koncernu akcentują również polskie pochodzenie oferowanych produktów. Brzmi znajomo? Nie bez powodu – najwyraźniej Orlen otworzył swoje Żabki.
Skojarzenia z Żabkami nasuwają się same, głównie ze względu na niewielkie rozmiary sklepów „ORLEN w ruchu”, jak i stosunkowo podobny asortyment. Ambitne plany Orlenu zakładają także przekształcenie części kiosków i placówek Ruchu w sklepy nowej sieci.
Choć Orlen otworzył swoje własne Żabki, to pozycja rynkowa oryginału wydaje się na razie niezagrożona
Zgodnie z planem powstać mają trzy formaty: najmniejsze autonomiczne kąciki kawowe o powierzchni ok. 20 mkw., oraz większe obiekty liczące 60-70 mkw.. To dość podobne rozmiary względem typowego sklepu Żabki. Sieć ta poszukuje najczęściej lokali o rozmiarach od 60 do 150 mkw., jednak zdarzają się dużo mniejsze obiekty. Najmniejsza Żabka w Polsce ma raptem 16 mkw.
Bardzo prawdopodobne, że to właśnie Żabki będą stanowić najważniejszą konkurencję dla nowego dziecka Polskiego Koncernu Naftowego. Taka strategia nie jest zresztą niczym nowym. Kolejne przedsięwzięcie Orlenu – Orlen Paczka – uważana jest za próbę rzucenia wyzwania InPostowi i jego Paczkomatom.
Sklepy „ORLEN w ruchu” mogą zyskać uznanie ze strony klientów. Wszystko jednak zależy od cen. Na Twitterze internauci zadali już dwa kluczowe pytania: czy ceny w sklepach będą takie same, jak na stacjach benzynowych oraz czy będą otwarte w niedziele. Nie da się ukryć, że w obydwu tych kwestiach zdecydowaną przewagę ma Żabka. Warto także wspomnieć, że sieć liczy obecnie przeszło 7 tysięcy sklepów prowadzonych przez 5 tysięcy franczyzobiorców.
Tym niemniej, płocki koncern spodziewa się wzrostu zysków z segmentu detalicznego z 3 do 5 miliardów złotych rocznie. Skoro więc Orlen otworzył własne Żabki i swoje paczkomaty, oraz zaczął wydawać prasę lokalną dzięki przejęciu Polska Press, to co będzie następne? Wygląda na to, że Skarb Państwa zamierza zbudować swoją własną megakorporację.
Zdjęcie wykorzystane w artykule pochodzą z oficjalnego konta PKN Orlen na Twitterze