Czy numer rejestracyjny samochodu to dane osobowe i czy mam obowiązek wpisywać ten numer do parkometru? Przed sądami w całym kraju toczy się kilka postępowań w tym przedmiocie, a wkrótce możemy oczekiwać orzeczenia NSA. Czas najwyższy ukrócić te praktyki, bo zbieranie tych numerów nie ma najmniejszego sensu.
Dziwną i niebezpieczną normą stały się parkometry, które wymagają od parkujących wprowadzenia numer rejestracyjnego. Wydaje się to zupełnie bezsensowne, chociażby mając na uwadze konieczność pozostawienia wydruku z tego parkometru w widocznym miejscu za szybą. O ile możliwość wprowadzenia numeru rejestracyjnego nie jest niczym złym, tak już obowiązek, albo wręcz karanie kierowców mandatem za jego brak budzi uzasadniony sprzeciw.
Przede wszystkim wątpliwości budzi fakt, że jest to nic innego, jak zwykła inwigilacja. W bardzo łatwy sposób można sprawdzić, jak dany kierowca poruszał się po mieście. Co prawda same numery rejestracyjne pojazdów trudno nazwać danymi osobowymi, tak nie ulega wątpliwości, że sprawdzenie tożsamości danego kierowcy nie powinno sprawiać zbyt wielkich kłopotów. W końcu wystarczy tylko mieć dostęp do bazy danych CEPIK. Dostęp do niej mają, chociażby wszystkie służby w naszym kraju. To prawda, typowy Kowalski z ulicy nie będzie mógł sprawdzić, kto jest właścicielem samochodu AB 12345, ale już posterunkowy Kowalski nie będzie miał z tym najmniejszego problemu.
Wpisywanie numerów rejestracyjnych pojazdu do parkometru nie ma najmniejszego sensu
Reporterzy stacji TVN Turbo opisali sprawę mieszkańca Katowic, który nie zgadza się z tym obowiązkiem i skierował sprawę do sądu administracyjnego. W jego przypadku sąd nie podzielił jego argumentacji, tłumacząc to tym, że numery rejestracyjne nie są danymi osobowymi, a ustalenie konkretnej tożsamości wymagałoby nadmiernych nakładów. Sprawa obecnie czeka na rozpatrzenie przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Zgoła odmienny wyrok zapadł z kolei przez Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie, który zresztą opisałem dwa lata temu na łamach Bezprawnika. Tam upór jednego mieszkańca doprowadził do uchylenia uchwały rady miasta właśnie w przedmiocie obowiązkowego zbierania numerów rejestracyjnych przez pojazdy. Sąd uznał bowiem, że dane osobowe mogą być przetwarzane tylko na podstawie ustawy. Uchwała Rady Miasta – jako prawo miejscowe, nie uprawnia do ich przetwarzania, a ponadto nie określała zakresu, w jakim te dane są przez urzędników przetwarzane. Jak łatwo można się domyślić i ten wyrok został zaskarżony. Sprawa również czeka na jej rozpatrzenie przez Naczelny Sąd Administracyjny.