Polska rozwija się najszybciej od dziesięciu lat! GUS właśnie podał, że gospodarka urosła w IV kwartale 2017 roku o 5,1 proc. A to oznacza, że gospodarka naszego kraju bardzo przyspieszyła pod koniec roku. PKB 2018 napawa optymizmem.
To ujęcie GUS rok do roku, czyli porównanie z takim samym okresem rok wcześniej. Już w trzecim kwartale 2017 było bardzo dobrze, bo wzrost PKB wyniósł wtedy 4,9 proc. Pod koniec zeszłego roku gospodarka jednak przyspieszyła jeszcze bardziej.
To, że PKB nam się tak rozwija, jednak nie jest wielkim zaskoczeniem. Mało tego, eksperci prognozowali, że będzie jeszcze lepiej. Według ankiety ISBnews, eksperci szacowali, że wzrost wyniesie 5,0 do 5,4 proc., ale średnia tych prognoz wynosiła około 5,2 proc. Warto jednak pamiętać, że to szybki szacunek GUS, a nie wnikliwe dane. Te powinniśmy z kolei poznać pod koniec lutego.
Polska rozwija się najszybciej od lat. Ale właściwie dlaczego?
Ze wstępnych danych wynika, że ogromna w tym zasługa inwestycji. Te w IV kwartale 2017 wzrosły o 12 procent. Tak dynamicznego wzrostu już nie było w konsumpcji – ta się zwiększyła o 5 procent.
– Wzrost gospodarczy został wsparty przez rosnący eksport, który odzwierciedla wysoki popyt zagraniczny – uważają z kolei analitycy PKO BP.
No właśnie, trzeba się cieszyć, że Polska rozwija się najszybciej od niemal 10 lat. Warto jednak pamiętać, że wtedy na całym świecie szalał kryzys, a mimo to w Polsce udało się obronić wzrost PBK. W pewnym momencie byliśmy nawet „zieloną wyspą”. Wszystkie inne kraje Europy miały wtedy ujemny wzrost PKB, ale my byliśmy na plusie. Dzisiejsza kondycja gospodarki jest świetna, ale to jednak wynik po prostu dobrej koniunktury na świecie.
PKB 2018 napawa optyzmimem
I to właśnie generalnie niezły stan światowej, w tym europejskiej gospodarki sprawia, że eksperci i analitycy ciągle tryskają optymizmem.
– Spodziewamy się, że 2018 będzie równie udany dla polskiej gospodarki co 2017, a wzrost PKB utrzyma się na poziomie 4,6 proc. – powiedzieli analitycy PKO BP w komentarzu po ogłoszeniu szacunków przez GUS.
Nie jesteśmy więc może europejskimi prymusami wzrostu, jak to było dekadę temu. Ale za to możemy mieć satysfakcję, że jesteśmy w stanie wykorzystać dobrą koniunkturę. Wygląda też na to, że różne mocno kontrowersyjne pomysły, jak na przykład zakaz handlu w niedzielę, póki co nie mają większego wpływu na tempo rozwoju PKB.