Podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę jest obecnie dobrą wolą pracodawcy. Posłowie chcą by był to obowiązek. Niestety nie wszyscy są zadowoleni z proponowanych zmian.
12 grudnia 2019 r. wpłynął poselski projekt o zmianie ustawy Kodeks pracy. Druk dostępny jest pod tym adresem. Zawarto w nim propozycję dodania do kodeksu pracy artykułów o treści:
,Art. 183f § 1. Pracodawca, publikując w dowolnej formie informację o możliwości zatrudnienia pracownika na danym stanowisku pracy, uwzględnia w niej kwotę proponowanego wynagrodzenia brutto.
§2. W przypadku, w którym wskazuje się minimalną i maksymalną wysokość proponowanego wynagrodzenia brutto, w informacji o możliwości zatrudnienia umieszcza się wzmiankę, że kwota ta podlega negocjacji.ˮ
Dodatkowo projekt zakłada, że jeżeli pracodawca nie wykona obowiązku ustawowego i nie zawrze informacji o wynagrodzeniu będzie podlegał karze grzywny od 1000 zł do 5000 zł. Grzywną zagrożony będzie również pracodawca, który zatrudnił pracownika za wynagrodzenie mniejsze niż określił w ogłoszeniu o pracę. Jest to świetna wiadomość dla pracowników. Zmiana pozwoli na lepsze dobieranie ofert, którymi będzie zainteresowany potencjalny kandydat. Nie jest trudno wyobrazić sobie sytuację, w której wykwalifikowany specjalista chce zmienić pracę. Nie będzie tracił czasu, żeby złożyć CV w odpowiedzi na ogłoszenie o pracę, następnie wziąć udział w trzech etapach rekrutacji, a po wszystkim usłyszeć, że proponowane wynagrodzenie to 2.800 zł brutto. Taka sytuacja może go tylko zdenerwować. Na szczęście są pracodawcy, dla których podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę to norma. Niedawno pisaliśmy o 6500 zł w Biedronce dla kierowników sklepów.
Podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę nie podoba się Konfederacji Lewiatan
Konfederacja reprezentująca interesy przedsiębiorców krytykuje projekt. Uważa, że wysokość wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę nie powinna być regulowana ustawowo. Według nich państwo powinno wspierać dobrą praktykę w tym zakresie. Jawność wynagrodzenia powinna leżeć wyłącznie w gestii pracodawcy. Wskazują, że podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę może naruszać interes przedsiębiorcy. Może naruszać tajemnicę przedsiębiorstwa. Dokonują różnych wywodów intelektualnych, żeby dowieść że podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę jest zbyt skomplikowane. Bo przecież przekrój pracodawców jest różny. Do tego istnieją różne systemy wynagradzania – system prowizyjny, system premiowy, wynagrodzenie zasadnicze, a także wynagrodzenia za nadgodziny. Wskazują, że istnieje rozporządzenie regulujące wynagradzanie pracownika za czas urlopu oraz ekwiwalent pieniężny za urlop. Konfederacji Lewiatan nie podoba się również to, że pracodawcy zostaną pozbawieni możliwości negocjacji umowy. Ponadto pracodawcy obawiają się, że podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę godzi w zasadę równego wynagradzania.
Podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę to krok w dobrą stronę
Trudno poważnie podchodzić do niektórych postulatów Konfederacji Lewiatan. Nie dostrzegają, że niepotrzebnie mieszają różne kwestie w wynagradzaniu pracownika. Każdy system wynagrodzeń można opisać dokładnie. Nie ma problemu by podać ile wynosi premia, ile wynosi prowizja. Obowiązek umieszczania widełek płacowych nie narusza zasady równego traktowania, tak jak sugeruje to Konfederacja Lewiatan. Podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę pozwoli sortować oferty pod względem atrakcyjności. Pozwoli również na zaoszczędzenie czasu straconego na udział w rekrutacji na stanowisko, w którym zarobki są tak niskie, że nic dziwnego w tym, że pracodawca nie chciał ich podawać publicznie. Wszyscy znamy sytuację, w których od kandydatów wymaga się wieloletniego doświadczenia, szeregu różnych kursów, znajomości co najmniej dwóch języków, a na końcu proponuje się mu wynagrodzenie w wysokości minimalnej płacy.
Podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę powinno wejść w życie jak najszybciej
Zwiększy się konkurencyjność pracodawców. Argument o naruszeniu istotnych interesów pracodawcy jest trudny do obrony w sytuacji, gdy nawet sieci sklepów nie mają żadnych oporów przed podawaniem wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę. Chyba, że Konfederacja Lewiatan naiwnie liczy, że jak już kandydat przyjdzie na rozmowę kwalifikacyjną to będzie się czuł zobligowany do przyjęcia każdej stawki. W końcu to dobra praktyka wykształcona przez lata. Pytanie „jakie są pana wymagania finansowe” na stałe wpisało się do kanonu pytań, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Jak najwięcej? Tyle ile powinienem zarabiać? W takiej wysokości w jakiej płacicie innym? Nie znają Państwo swoich możliwości finansowych?