Nasze 500 plus nie działa i to jest fakt. Japończycy mają lepszy pomysł: inwestują w aplikacje randkowe

Rodzina Technologie Zagranica Dołącz do dyskusji (122)
Nasze 500 plus nie działa i to jest fakt. Japończycy mają lepszy pomysł: inwestują w aplikacje randkowe

Polityka prorodzinna w Japonii w przeciwieństwie do rodzimego rozdawnictwa, które faktycznie wspiera finansowo, ale nie wpływa na podejmowanie decyzji o powiększaniu rodzin, opiera się o nowe technologie – sztuczną inteligencję i aplikacje randkowe. To ciekawy, ale chyba i słuszny kierunek działań w tym zakresie.

Polityka prorodzinna w Japonii

Jak pisze „Polsat News” powołując się na „The Times” i agencję „ATF”, polityka prorodzinna w Japonii realizowana jest w wyjątkowo innowacyjny sposób. W całym roku 2019 w Japonii odnotowano 865 000 urodzeń, co jest o 5,8% mniejszą wartością względem roku poprzedniego. Co więcej, jest to najniższa liczba urodzeń w historii (prowadzenia tego rodzaju statystyk).

Spada także liczba zawieranych małżeństw, a nowożeńcy są w momencie wchodzenia w związek coraz starsi. Japończycy bardzo często korzystają z usług swatek (co, jak podkreśla źródłowy serwis, ma długą tradycję). Połowa prefektur (jednostka podziału administracyjnego) sama organizuje usługi swatania mieszkańców.

Tego rodzaju procedura bardzo często opiera się o sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe. Chodzi o to, by zmaksymalizować szansę na idealne dopasowanie osób, nie tylko w oparciu o podstawowe dane, ale nawet z uwzględnieniem tzw. współczynnika emocjonalnego.

W prefekturze Saitama użytkownicy lokalnej platformy „randkowej” (bo proces swatania jest czymś poważniejszym i bardziej zakorzenionym w tradycji, aniżeli typowe umawianie ludzi na randki) muszą zatem podać nie tylko podstawowe informacje, ale i odpowiedzieć na złożony z blisko 100 pytań quiz odnoszący się do różnych zagadnień.

Zainteresowania, wartości, poglądy

Chętni na znalezienie drugiej połówki wpisują do systemu odpowiedzi na pytania dotyczące zainteresowań, poglądów czy wartości. Tutaj wkracza sztuczna inteligencja, która sprawnie przetwarza zgromadzone dane tak, by dopasować dwie osoby w jak najbardziej dokładny sposób.

Tego rodzaju działanie ma swoje wymierne efekty. Według lokalnych władz prefektury Saitama, w 2019 roku odnotowano 38 ślubów wskutek połączenia przez platformę. Aż 21 par została ze sobą zestawiona dzięki sztucznej inteligencji.

Nie trudno zauważyć, że sztuczna inteligencja ma realny wpływ na łączenie się Japończyków w pary, co w dalszej perspektywie skutkuje także wzrostem liczby urodzeń. Sztuczna inteligencja ma zatem oczywisty wpływ na dzietność, o ile zostanie dobrze wykorzystana.

Japoński rząd chce zatem przeznaczyć 2 mld jenów (ok. 19 mln $/70 mln zł) na rozwój sztucznej inteligencji w celach wykorzystania jej na platformach przeznaczonych do swatania Japończyków. Agencja AFP wprost skazała, cytując jednego z urzędników rządowych

Mamy nadzieję, że to wsparcie pomoże odwrócić spadek współczynnika urodzeń

Niektórzy podchodzą do tematu sceptycznie, wskazując, że lepsze byłoby wsparcie finansowe dla młodych osób, w szczególności matek. Brakuje też wsparcia dla pracujących rodziców.

Nowe technologie w służbie człowieka

Sztuczna inteligencja to niewątpliwie przyszłość. Tak, jak pierwsze dwie dekady XXI wieku oparte były na komputeryzacji, cyfryzacji, globalizacji i miniaturyzacji, tak kolejne dziesięciolecia najprawdopodobniej należeć będą do sztucznej inteligencji i technologii kosmicznych.

Niezauważanie możliwości, jakie płyną z rozwoju technologii – a w szczególności jej możliwych zastosowań – jest jednym z większych błędów, które mogą dzisiaj popełniać rządzący. Wsparcie polityki prorodzinnej poprzez lepsze łączenie ludzi w pary jest zatem bardzo dobrym pomysłem.

Oczywiście w kraju, w którym swatanie ma swoją tradycję. Nie oznacza to jednak, że rozwój sztucznej inteligencji w zakresie działania platform typowo randkowych jest bez sensu. Nie wszędzie tego rodzaju wsparcie może wynikać z inicjatywy rządzących.

Sama idea jest jednak dobra. Na przykład rodzime 500 plus nie działa, bowiem nie ma wpływu na dzietność. Polacy (nawet, jeżeli na początku tego nie dostrzegali) już widzą, że stała kwota świadczenia jest jedynie „jakimś” wsparciem. Jest to jednak pomoc coraz mniej odczuwalna z uwagi na spadek siły nabywczej pieniądza i rosnącą inflację.

Okazało się też, że samo wsparcie finansowe nie jest najważniejsze, jeżeli idzie o świadomą decyzję powiększenia rodziny. Kto wie, może i u nas sztuczna inteligencja znalazłaby zastosowanie w tym zakresie?