Skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo można porównać do zniknięcia 3-4 mln osób w wieku produkcyjnym. Efekt będzie ten sam

Biznes Gospodarka Praca Dołącz do dyskusji
Skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo można porównać do zniknięcia 3-4 mln osób w wieku produkcyjnym. Efekt będzie ten sam

Zapowiadane od dłuższego czasu skrócenie czasu pracy wywołuje ogromne emocje. Wielu jego zwolenników przywołuje plusy tego rozwiązania, które głównie dotyczą zdrowia psychicznego i fizycznego pracowników. Z drugiej strony nie brakuje głosów przedstawicieli biznesu, którzy krytykują te go typu nieprzemyślane zmiany. Nie inaczej jest w przypadku organizacji Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej, której przedstawiciele porównują planowane skrócenie czasu pracy do zniknięcia kilku milionów pracowników z rynku.

Organizacja Pracodawców RP alarmuje przed wprowadzeniem planowanego skrócenia czasu pracy

Z informacji opublikowanych na łamach Plushr.pl wynika, że Pracodawcy RP oprócz alarmowania przed katastrofą na rynku pracy, zdecydowali się także wystosować apele do rządu o przemyślenie planowanych zmian. Zdaniem Kamila Sobolewskiego, ekonomisty Pracodawców RP, wdrożenie zaplanowanych przepisów uderzyłoby mocno w naszą gospodarkę, która już musi mierzyć się z brakiem rąk do pracy i kryzysem demograficznym:

Realizacja tego pomysłu miałaby fatalne skutki. Pogłębiłaby efekty kryzysu demograficznego na rynku pracy. Pogłębiłaby problemy podażowe w gospodarce, gwarantując recesję w krótkim terminie i znacznie wolniejszy wzrost w długim terminie. Spowodowałaby niepokoje społeczne i wzrost poparcia dla skrajnych ugrupowań politycznych. Byłaby źródłem utraty konkurencyjności na tyle znacznej, że nawet w warunkach kryzysu demograficznego może być problem z bezrobociem, głównie młodych, którzy nie będą dość wydajni, by w 4 dni zapracować na galopującą płacę minimalną, względem średniej płacy w gospodarce wśród 3 najwyższych w UE.

Dodatkowo główny ekonomista Pracodawców RP twierdzi, że wprowadzenie rozwiązań tego typu byłoby równoznaczne z utratą 3-4 milionów ludzi w wieku produkcyjnym z polskiego rynku pracy.

Skrócenie czasu pracy uderzyłoby także w branżę przemysłową, w której często pracuje się siedem dni w tygodniu

Eksperci zwracają uwagę także na problemy branży produkcyjnej, która nie będzie w stanie dostosować się w szybki sposób do planów skrócenia czasu pracy. Andżelika Majewska, wiceprezeska agencji zatrudnienia LeasingTeam Group mówiła dla Plushr.pl o skutkach, jakie mogą wywołać tego typu zmiany w branży produkcyjnej lub logistycznej. Zdaniem ekspertki już teraz widzimy braki pracowników blue collars, którzy mogą zapewnić ciągłość produkcji lub dostaw. Szybkie i nieprzemyślane skrócenie czasu pracy uderzyłoby więc nie tylko w te sektory gospodarki, ale i szereg innych, z uwagi na fakt, że gospodarkę kraju możemy porównać do szeregu naczyń, które są ze sobą połączone.

Eksperci dodają również, że tego typu zmiany wprowadzane w sposób nieprzemyślany, mogą skutkować relokacją kapitału i inwestycji z Polski. Kraj mogą także ominąć procesy automatyzacji produkcji, które stanowią jeden z powodów, dla których wielu zwolenników skrócenia czasu pracy chce jego szybkiego wprowadzenia.