Renciści w Polsce to całkiem pokaźna grupa osób. Ale to też grupa, która stale się kurczy. W ciągu ubiegłego roku ich liczba skurczyła się o ok. 37 tys. Wszystko dlatego, że państwo przestaje tolerować „zawodowych” rencistów.
Do najnowszych danych na temat rent w Polsce dotarł dziennik „Fakt”. Wynika z nich, że renty pobierało na koniec 2020 roku 640,7 tys. osób.
To oczywiście dużo, ale i o 37 tys. mniej niż na koniec 2019. I wcale nie jest to jakiś jednorazowy trend, bo rencistów w Polsce ubywa od ponad dekady. Jeszcze w 2009 r. było ich aż 1,2 miliona!
Renciści w Polsce. Toż to prawdziwa rewolucja!
Można powiedzieć, że po cichu byliśmy świadkami prawdziwej rewolucji. Bo przez lata poważna choroba czy wypadek skutkowały rentą na czas nieokreślony.
To się jednak zaczęło zmieniać. Teraz renty są przyznawane na przykład na dwa lata lub na trzy. Górna granica to 5 lat. Teoretycznie można wnioskować po tym czasie o jej przedłużenie – ale wcale nie jest to łatwe.
Orzecznicy bowiem coraz częściej dochodzą do wniosku, że nawet osoba, która choruje, może iść do pracy. Na przykład jeśli się przebranżowi. To gigantyczna zmiana – niegdyś jak np. pracownik fizyczny miał poważny wypadek, to lekarze uznawali, że pracować już nie może.
Jednak rynek pracy mamy teraz chłonny i trzeba przyznać, że przebranżowienie się jest znacznie łatwiejsze niż kiedyś.
Nie jest oczywiście tak, że rencistom taka zmiana się podoba. Często skarżą oni decyzje ZUS-u. Szacuje się, że w ok. 40 proc. przypadków sądy wydają wyroki na korzyść takich rencistów.
Rząd jednak chce jeszcze bardziej przykręcić śrubę. Niebawem ma ruszyć Krajowe Centrum Orzecznictwa, które ma zcentralizować przyznawanie świadczeń. Ma to zapewnić większą bezstronność przy podejmowaniu decyzji o rentach.
Czemu rząd chce tak bardzo motywować ludzi do pracy? Odpowiedź na to pytanie nie jest skomplikowana. Im mniejszą grupę będą stanowić renciści w Polsce, tym więcej budżetu zostanie w ZUS-ie. Mniejsza o 37 tys. liczba rencistów w 2020 r. dała Zakładowi ok. 18 milionów oszczędności.
A jak wiadomo, z budżetem nie jest najlepiej. Rządzący ciągle wprowadzają nowe podatki, na których tracą głównie pracujący. Ale jak widać, pieniędzy państwo szuka teraz pieniędzy w niemal wszystkich kieszeniach.
Choć z drugiej strony władza potrafi być dla seniorów hojna. Są trzynastki, są czternastki, są i waloryzacje.