Revolut został zhakowany. Cyberprzestępcy uzyskali dostęp do danych wielu klientów

Finanse Prywatność i bezpieczeństwo Technologie Dołącz do dyskusji
Revolut został zhakowany. Cyberprzestępcy uzyskali dostęp do danych wielu klientów

Revolut został zhakowany. Cyberprzestępcom udało się wykraść dane 50 tysięcy użytkowników. Winne nie są zabezpieczenia techniczne platformy, a pracownik, który najpewniej kliknął w podejrzany link. Ale Revolut, to przede wszystkim pieniądze: czy są one zagrożone?

Revolut został zhakowany

Jak donosi „Niebezpieczenik.pl”, Revolut został zhackowany. Atak na popularną platformę, która jest dziś de facto bankiem, to kolejne doniesienie o działaniu cyberprzestępców z ostatnich kilku dni. Najpierw łupem przestępców padł Uber, wczoraj Rockstar Games (wyciekły nagrania z wczesnej wersji gry Grand Theft Auto 6), zaś teraz mamy do czynienia z Revolutem. Nic nie wskazuje, aby wspomniane ataki łączyła osoba sprawcy, ale podobna jest metoda działania hakerów.

Informacje najpierw pojawiły się w „The Times”. Poinformowano, że o ataku dowiedziano się w pierwszej kolejności z oświadczenia VDAI, który jest litewskim odpowiednikiem UODO. Zgodnie z treścią oświadczenia wykazano, że atak dotknął 50144 osób. 20687 to ofiary z Europy, zaś samych Litwinów (a Revolut działa na litewskiej licencji bankowej), jest „jedynie” 379.

Hakerzy nie ukradli pieniędzy, ani danych kart płatniczych lub kredytowych. Pozyskano jednak szereg danych osobowych, czyli

  • imiona i nazwiska
  • e-maile
  • adresy zamieszkania
  • informację o transakcjach (nie wiadomo, czy poszczególne, czy całe historie)

Revolut, komentując doniesienia na łamach „The Times”, wskazuje, że atak został szybko udaremniony. Oficjalnie, na stronie fintechu, informacji o ataku nie ma.

Na Reddicie pojawiły się jednak wpisy osób, które zostały poinformowane o ataku. W komunikacie podano, że problem dotyczy 0,16% użytkowników.

Czy klienci mają się czego obawiać?

Hakerzy przejęli przede wszystkim przejęli kontrolę nad chatem, co pozwala założyć, że atak przeprowadzono z użyciem konta osoby z obsługi klienta. Cyberprzestępcy obrażali klientów, komunikując się z nimi w „niewybredny sposób”. Dużo bardziej alarmujące są najnowsze doniesienia, które portal „Niebezpiecznik.pl” uzyskał od polskiego oddziału Revolut. Oddział potwierdza atak, ale z informacji wynika, że ofiarami ataku nie są tylko ci użytkownicy, którzy kontaktowali się z Revolut przez czat.

Użytkownicy, którzy zostali poszkodowani, powinni dostać informację o ataku. Jednym słowem – jeżeli masz dostęp do e-maila podpiętego do konta Revolut, a nie dostałeś żadnej informacji, to najprawdopodobniej jesteś bezpieczny.

W całej sytuacji martwi to, że fintech nie przyznał się wprost do zdarzenia. Przeproszono jedynie – zdawkowo – za niewłaściwe słowa, które mogły pojawić się w czacie obsługi klienta.

Oczywiście, Revolut – zapytany wprost – przyznał się do zdarzenia, jednak są to informacje maksymalnie ograniczone. Można to poniekąd zrozumieć, ale nie sprzyja to budowaniu wiarygodności. Revolut w dalszym ciągu kojarzy się raczej jako ciekawostka, czy też alternatywa, a nie jako codzienne konto, pomimo że dostępne są polskie numery IBAN.