Teoretycznie oprocentowanie kredytów hipotecznych dla nowych klientów spada. Sęk w tym, że pojawił się inny problem. To trend, który dla przyszłych kredytobiorców jest wyjątkowo niekorzystny.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych spada. Ale za to pojawił się inny problem
Przyszłych kredytobiorców czeka dobra i zła wiadomość. Dobra jest taka, ze systematycznie spada oprocentowanie kredytów hipotecznych; w zdecydowanej większości banków dostępne są oferty z oprocentowaniem poniżej 7 proc., zarówno jeśli chodzi o kredyty ze zmiennym, jak i okresowo stałym oprocentowaniem. Jest jednak i zła wiadomość – chodzi o wysokość marży. Coraz częściej przekracza ona 2 proc.; z najnowszej symulacji prezentowanej przez bankier.pl wynika, że już tylko w jednym banku można liczyć na marżę niższą niż 2 pp.
Jaki kredyt dla profilowych kredytobiorców? Rata przy prawie 600 tys. zł to już blisko 5 tys. zł
Za profilowych kredytobiorców przyjęto parę w wieku 29 lat (kobieta) i 32 lat (mężczyzna), o zarobkach odpowiednio 8 i 7 tys. zł netto, osiąganych na podstawie UoP na czas nieokreślony. Para ma pozytywną historię kredytową, nie spłaca też żadnych zobowiązań; chce kupić 55-metrowe mieszkanie w Warszawie z rynku wtórnego o wartości 740 tys. zł. Dysponuje jednak 20-procentowym wkładem własnym, stąd kwota kredytu (zaciąganego ze zmiennym oprocentowaniem) ma wynieść niecałe 600 tys. zł. Symulacja została przygotowana w oparciu o ujednolicone wskaźniki; stawka WIBOR 1M wyniosła 5,83 proc., WIBOR 3M – 5,86 proc., 6M – 5,85 proc.
Na co mogą zatem liczyć modelowi kredytobiorcy? Tak jak zostało to już wspomniane wcześniej, jeśli chodzi o marżę, tylko w jednym banku (Pekao S.A.) jest ona niższa od 2 proc.; w pozostałych przekracza ten próg (w ramach tej symulacji kredytobiorcy musieliby liczyć się z najwyższą marżą w Santander Banku – wyniosła ona 2,90 proc.). RRSO dla poszczególnych ofert waha się w zakresie od 8,45 proc. do 9,76 proc.
Warto przy okazji zwrócić też uwagę na ratę kredytu; wyniosłaby ona między 4567 a 4871 zł. Dla kredytobiorców, których łączny dochód stanowi 15 tys. zł, nie jest to teoretycznie duża kwota; nie przekracza 30 proc. ich wspólnych zarobków. Tacy kredytobiorcy nie mogliby nawet skorzystać z wakacji kredytowych na obecnych zasadach. Z drugiej strony rata kredytu w wysokości prawie 5 tys. zł (do której należy doliczyć rachunki i inne koszty) może stać się w każdej chwili zbyt mocno obciążająca – zwłaszcza jeśli dochód jednego z kredytobiorców spadnie lub dojdzie do utraty pracy przez jednego z partnerów.