Kto by pomyślał, że skuteczność „Sputnika V” okaże się lepsza niż rezultat Władimira Władimirowicza Putina w demokratycznych wyborach prezydenckich w Rosji. Wszystko wskazuje na to, że rosyjski medykament naprawdę działa.
Pamiętam, że gdy Rosjanie poinformowali o tym, iż wynaleźli szczepionkę na koronawirusa, śmiechom nie było końca. A gdy już większość przestawała się śmiać, twierdzono, że na pewno niebawem Putin przyjdzie z podkuloną złotą szczotką do sedesu, którą niedawno otrzymał od jednego z rosyjskich oligarchów, do zachodnich polityków z prośbą o przekazanie szczepionki Rosji. Uznawaliśmy, że Rosjanie są tak zapóźnieni w niemal każdej dziedzinie życia, że to niemożliwe, ażeby wynaleźli skuteczną szczepionkę bez wsparcia Zachodu.
Rosyjska szczepionka na koronawirusa
Tymczasem „Lancet”, czasopismo o ugruntowanej na całym świecie renomie, opublikowało właśnie artykuł podsumowujący badanie przeprowadzone przez rosyjskich naukowców z moskiewskiego Instytutu im. Gamelei. Wynika z niego, że „Sputnik V” ma skuteczność na poziomie 91,6 proc.
W toku badania sprawdzono w tzw. trzeciej fazie ponad 21 tys. osób. 16 tys. otrzymało szczepionkę, a 5 tys. osób placebo. I okazało się, że w określonym przez naukowców czasie u 16 osób po podaniu szczepionki wykryto koronawirusa, zaś wśród osób, które otrzymały placebo, wykryto 62 przypadki. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że „Sputnik V” działa.
Czytaj też:
- Nauczyciele zostaną zaszczepieni wcześniej
- W sprawie szczepionek myliłam się ja i rząd brytyjski. A rację miał premier Morawiecki
- AstraZeneca w końcu trafi do UE
Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że rosyjscy naukowcy przebadali rosyjską szczepionkę i możliwe, że chodzi o stworzenie rosyjskiej wersji sukcesu. Faktem jednak jest, że „Lancet” artykuł naukowy opublikował. A jakkolwiek zdarzają się temu pismu wpadki, to należą one do rzadkości. Na chwilę obecną możemy więc przyjmować, że rosyjska szczepionka „Sputnik V” jest skuteczna. I jest produktem o wiele mniej problematycznym niż np. produkt stworzony przez AstraZenecę, nad którego odpowiednim zastosowaniem głowią się właśnie europejscy politycy. Być może dlatego raptem kilka dni temu – jak donosi agencja Deutsche Welle – niemiecki minister zdrowia Jens Spahn stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, by do Niemiec sprowadzić rosyjskie szczepionki przeciw wirusowi SARS-CoV-2.
Rosyjska szczepionka na koronawirusa radzi sobie lepiej od Putina
– Jeśli szczepionka jest bezpieczna i skuteczna, niezależnie od tego, w jakim kraju została wyprodukowana, to oczywiście może dopomóc w zwalczaniu pandemii – stwierdził Spahn.
Kto wie, czy niebawem i my nie będziemy szczepieni „Sputnikiem V”. Tym bardziej, że Rosja zapowiedziała, że w drugim kwartale 2021 r. będzie w stanie dostarczyć do państw Unii Europejskiej 100 milionów dawek swojej szczepionki.