Zwiększone z tego tytułu wpływy do budżetu miały zapewnić finansowanie chociażby flagowego programu PiS jakim jest 500+. Jednym ze sposobów na walkę z mafią paliwową i wyłudzeniami VAT był tzw. "pakiet energetyczny" a w nim nowelizacja prawa energetycznego.
Jedna ze zmian polegała na dodaniu definicji paliwa ciekłego co z kolei spowodowało konieczność wydania stosownych rozporządzeń zawierających szczegółowy wykaz substancji, którymi obrót wymaga koncesji.
Koncesja to rodzaj szczególnego zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej w branży, którą państwo uznało z jakiegoś powodu (najczęściej bezpieczeństwa) za szczególnie ważne. Do takiej działalności zalicza się, między innymi, handlowanie paliwami. Każdy przedsiębiorca prowadzący stację benzynową musi posiadać koncesję.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Zmiana jakich wiele. Co więc jest szczególnie interesującego w akurat tej nowelizacji?
Konieczność wymiany koncesji
Nowelizacja zakłada, że KAŻDĄ dotychczasową koncesję (a tych jest około 7 tysięcy) należy dostosować do nowej definicji paliwa w ciągu miesiąca od wejścia w życie stosownego rozporządzenia.
Ustawa weszła w życie 2 września. Wspomniane w niej rozporządzenie weszło w życie 16 grudnia. Przedsiębiorcy, prowadzący taką działalność gospodarczą mieli więc czas do 16 stycznia 2017 roku aby skompletować wszystkie wymagane dokumenty i dopełnić formalności w odpowiednim urzędzie (koncesjami tymi zajmuje się Urząd Regulacji Energetyki). Nie zapominajmy, że ten pech obowiązek przypadł na okres świąteczny.
Daleko idące konsekwencje
Co jeśli przedsiębiorca nie wyrobił się w terminie? Cóż, nie ma dla niego nadziei dobrych wiadomości. Dotychczasowe koncesje... wygasają.
No dobrze, dotychczasowe koncesje wygaszono z mocy prawa. Obyty w przepisach przedsiębiorca, wiedząc że koncesję otrzymał w formie decyzji sięgnie do kodeksu postępowania administracyjnego i znajdzie tam art. 162 a w nim potwierdzenie, że gdyby mieli mu cokolwiek uchylać to z pewnością zostanie o tym poinformowany. Skoro tak to może uda mu się przywrócić termin albo nawet powalczyć z administracją jeśli ma butnego dobrego prawnika.
Srogo się zdziwi zatem, kiedy natknie się na kolejny haczyk tej nowelizacji.
Co to oznacza?
Ignorantia iuris tak bardzo nocet
Przedsiębiorca prowadzący np. stacje paliw, który przegapił nowelizację ustawy (a o to, nie oszukujmy się - nie jest tak trudno) nie może dalej prowadzić swojej firmy. Za prowadzenie działalności bez koncesji grozi 5 milionów złotych grzywny lub pozbawienie wolności do 5 lat. Na dodatek - nie ma się od czego odwołać, co może budzić wątpliwości co do konstytucyjności tego rozwiązania. Pozostaje tylko wnioskować o nową koncesję, co wiąże się oczywiście z opłatami.
Ilu mamy gapowiczów można łatwo sprawdzić. Urząd Regulacji Energetyki prowadzi stosowne rejestry wygaszonych koncesji nawet z podstawą prawą ich zakończenia. Od 16 stycznia wygaszono ponad 1200 koncesji. Sporo, prawda?
Przynajmniej nie mogą powiedzieć, że nie ostrzegali.