Wkrótce zabraknie chirurgów, onkologów, internistów. Młodzi lekarze nie chcą już tyle pracować

Państwo Zdrowie Dołącz do dyskusji (189)
Wkrótce zabraknie chirurgów, onkologów, internistów. Młodzi lekarze nie chcą już tyle pracować

Brak chętnych na kluczowe specjalizacje. Coraz więcej absolwentów medycyny swoje kroki kieruje wprost do sektora prywatnego. Skąd tyle wakatów na najbardziej potrzebnych specjalizacjach? Szkoły zawodowe, w których kształceni mieliby być również lekarze prawdopodobnie nie rozwiążą tego problemu.

Specjalizacje, w których liczba wakatów na rezydenturach jest największa – to m.in. interna, medycyna ratunkowa, chirurgia ogólna, onkologia kliniczna, a także choroby zakaźne. Mowa zatem o podstawowych i jakże potrzebnych dziedzinach medycyny. Skąd więc taka niechęć? Przyczyny są prozaiczne. Zdaniem prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie istnieje korelacja pomiędzy wskazanymi powyżej specjalizacjami oraz ciężką pracą w godzinach nienormowanych.

Mniej chętnych na specjalizacje

Absolwenci medycyny – co do zasady – nie chcą wykonywać pracy obarczonej niezmiernie dużym kosztem dla ich życia prywatnego. W zasadzie ciężko mieć o to do nich pretensje. Dzisiejszy świat stanął na głowie, a lekarz w trakcie specjalizacji, po sześciu ciężkich latach nauki oraz w trakcie dalszego szkolenia nie będzie mógł liczyć na wynagrodzenie, które odzwierciedlałoby jego wysiłek. To oczywiście prawda, że lekarzem zostaje się z powołania. Z tym, że powołaniem nie da się wykarmić i wykształcić dzieci.

Dla obecnie rządzących to duży problem. Chociaż z perspektywy czasu i realnego wpływu na gospodarkę, może to być problem, z którym rozprawić będzie musiał się kolejny rząd. Prawdopodobnie nie pomoże w tym rozwiązanie proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość w zakresie, aby szkoły zawodowe mogły kształcić lekarzy.

Ponadto, młodzi lekarze podkreślają również znaczące różnice dotyczące warunków pracy pomiędzy sektorem prywatnym oraz publicznym. Wskazują, iż nie tylko komfort oraz warunki zatrudnienia znajdują się na zupełnie innym poziomie. W prywatnych placówkach dba się o pracownika, o jego rozwój, a także stwarza większe możliwości wykazania się własnymi kompetencjami.

Dodatkowo lekarze podkreślają, iż znacznym problemem jest także współpraca pomiędzy nimi a personelem medycznym. Pielęgniarki w prywatnych placówkach mogą liczyć na zupełnie inne warunki pracy. Komfort, wysokość zarobków, a także większa swoboda przekłada się bezpośrednio na efektywność świadczonej pracy. Medycy wskazują, iż trwająca przeszło od 2 lat pandemia w znacznym stopniu wpłynęła na obecny obraz państwowej służby zdrowia.