Zostały cztery zapomniane konkrety z listy KO, których nikt nie próbuje realizować

Nieruchomości Państwo Dołącz do dyskusji
Zostały cztery zapomniane konkrety z listy KO, których nikt nie próbuje realizować

Trzeba przyznać, że spośród słynnych 100 konkretów obiecywanych przez KO na pierwsze 100 dni rządów większość jest w jakimś stopniu realizowana. Niektóre nawet udało się zrealizować. Na liście wciąż znajdziemy cztery przypadki, w których partia nawet nie próbuje udawać zaangażowania. Jeden z nich jest szczególny. Mam na myśli dopłaty do wynajmu mieszkania dla młodych. Gdzie się podziało obiecane 600 złotych?

Żarty żartami, złośliwości złośliwościami, ale trzeba przyznać, że coś tam jednak z tych 100 konkretów wyszło

Przyznaję, że pastwienie się nad „100 konkretami na pierwsze 100 dni rządów” Koalicji Obywatelskiej to taka moja mała dziennikarska przyjemność. Zapewne już dawno bym dał im spokój, gdyby nie wielce niefortunna wypowiedź senatora Adama Szejnfelda z połowy lutego zeszłego roku. Przypomnijmy:

Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że sto często gigantycznych rzeczy ktoś odbierze, że nie będą realizowane w ciągu kadencji, tylko w ciągu kilkunastu tygodni. Przecież to jest absolutnie niemożliwe i my tego nie deklarowaliśmy.

Tym razem będzie wyjątkowo, bo muszę pochwalić największą spośród partii rządzących. Na stronie internetowej Koalicji Obywatelskiej już 32 konkrety oznaczono jako zrealizowane. Nad prawie wszystkimi pozostałymi udało się przynajmniej pochylić. Niektóre z nich zrealizowano częściowo, inne wciąż są w realizacji, jeszcze innych zrealizować się nie udało pomimo dobrych chęci rządzących. Prawda, niektóre możemy tak określić co najwyżej na słowo honoru. Przykładem może być tutaj konkret nr 21 i zniesienie zakazu handlu w niedzielę. Minister pracy mówi „nie”, a społeczeństwo jakoś się przyzwyczaiło do obowiązujących rozwiązań.

Nie jest to może idealny rezultat, ale jeśli przyjmiemy realistyczne oczekiwania, to mimo wszystko mamy do czynienia z niezłym wynikiem. Nie bez powodu jednak użyłem przed chwilą sformułowania „prawie”. Na wszystkie 100 konkretów przypadają cztery, które zostały porzucone przez Koalicję Obywatelską.

Wysokość opłat za korzystanie z cmentarzy wyznaniowych prawdopodobnie pozostaje nieuregulowana, bo sprzeciwia się prokościelne skrzydło koalicji rządzącej. Zdarza się. Ujawnienie listy podsłuchujących i wydających decyzji o podsłuchiwaniu to jeden wielki blamaż o nazwie „Komisja śledcza ds. wykorzystywania oprogramowania Pegasus”. Lepiej na nią spuścić zasłonę milczenia. Na nieudanym uwalnianiu gruntów pod budowę nieruchomości mieszkalnych wyłożył się już niejeden rząd. Zostaje nam jedyny tak naprawdę warty uwagi przypadek: obiecane dopłaty do wynajmu mieszkania dla młodych.

Dopłaty do wynajmu mieszkania dla młodych były złym pomysłem i dobrze, że się z niego po cichu wycofano

Jak to dokładnie miało wyglądać? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w konkrecie nr 92. Nie ma się jednak co spodziewać nie wiadomo jak rozbudowanej propozycji. Ot, dopłaty do wynajmu mieszkania miały wynieść 600 zł i trafić do bliżej nieokreślonych młodych. Z profilu Platformy Obywatelskiej w serwisie X możemy jeszcze wyłuskać, że z programu wyłączone byłyby te osoby, które są równocześnie właścicielami jakiegoś mieszkania.

Sam pomysł na dopłaty do wynajmu mieszkania nie wydaje się na pierwszy rzut oka zły. W końcu mamy na rynku nieruchomości poważny problem ze zbyt pobudzonym popytem oraz cenami, które już dawno wymknęły się spod kontroli. Skoro państwo nie jest w stanie wybudować tanich mieszkań dla młodych, to mogłoby przynajmniej dołożyć im się do czynszu. Dzięki temu dolegliwości związane z niemożnością zakupu własnego dachu nad głową nieco by zelżały. Kto wie? Być może nawet ktoś zdecydowałby, że w sumie to wynajmowanie mieszkania wystarczy mu do szczęścia.

Tyle teorii. Możemy tylko zgadywać, dlaczego program nie wyszedł poza etap zadeklarowania pomysłu wyborcom. Wydaje się, że przyczyny były tak naprawdę dwie. Przede wszystkim możliwości budżetowe państwa okazały się zauważalnie bardziej ograniczone, niż politycy KO przypuszczali. W końcu nie dość, że Polska musi się zbroić na potęgę i rozruszać swoją gospodarkę, to jeszcze obecny rząd odziedziczył „polskie państwo dobrobytu” PiS. Przycięcie socjalnego Eldorado nie wchodzi w grę, więc z czegoś trzeba zrezygnować.

Drugi prawdopodobny powód rezygnacji z dopłat do czynszów jest taki, że priorytetem Ministerstwa Rozwoju był kredyt 0 procent. Pozostaje nim do dzisiaj. Przykładem może być jego kolejna iteracja w postaci „Pierwszych kluczy”.

Szczerze mówiąc, rezygnacja z dopłat do wynajmu mieszkania dla młodych było bardzo dobrą decyzją. Nie chodzi mi nawet o sam koszt całego przedsięwzięcia, który zapewne byłby astronomiczny. Po prostu wszyscy doskonale wiemy, jak by się to skończyło. Czynsze wzrosłyby o 600 zł miesięcznie. Skąd wiem? Dokładnie tak było w przypadku niewinnego „babciowego”, które przyniosło wzrost opłat za żłobek w całej Polsce właśnie o wysokość dofinansowania. Nic dziwnego, że już wtedy dopłaty określano mianem „programu Rentier Plus”.