Wojna w Ukrainie coraz bardziej międzynarodowa. Rosja ma szukać żołnierzy w… Syrii

Zagranica Dołącz do dyskusji
Wojna w Ukrainie coraz bardziej międzynarodowa. Rosja ma szukać żołnierzy w… Syrii

Jak się rozwinie wojna w Ukrainie? Chyba nie ma osoby, która nie zadaje sobie tego pytania. Na pewno konflikt staje się coraz bardziej międzynarodowy. I nie mówimy tu wyłącznie o zaangażowaniu Zachodu po stronie Ukrainy.

Jak podaje bowiem dziennik „The Wall Street Journal” rosyjska armia rekrutuje w Syrii żołnierzy. Jeśli to prawda, to jest to informacja ważna z wielu powodów.

Po pierwsze oznacza, że Rosji naprawdę zaczyna brakować już żołnierzy. Poborowi wyraźnie nie chcą walczyć tak, jakby to sobie Kreml wyobrażał. Ponadto i Białorusini jakoś nie chcą się szerzej zaangażować w rosyjską inwazję (choć rzecz jasna i tak wspierają ją na wiele sposobów).

Rosjanie, według „WSJ”, będą płacić Syryjczykom od od 200 do 300 dol. za sam przyjazd do Rosji. Nie wiadomo jednak, jak potem są wynagradzani. Zaangażowanie Syryjczyków jest o tyle istotne, że mają oni bardzo duże doświadczenie w walce w miastach. A wyraźnie wojna w Ukrainie idzie w tym kierunku. Niewykluczone, że będą to wieloletnie konflikty, w których ukraińska partyzantka będzie walczyła z wojskami Rosji.

Jak się rozwinie wojna w Ukrainie? Konflikt coraz bardziej międzynarodowy

– Rozmieszczenie przez Rosję bojowników z Syrii w Ukrainie uczyni tę wojnę bardziej międzynarodową. Tym samym konflikt może wpisać się w szerszą dynamikę międzyregionalną, szczególnie w kontekście wydarzeń na Bliskim Wschodzie – mówi „WSJ” Jennifer Cafarella z think tanku Institute for the Study of War z USA.

Nie da się więc ukryć, że wojna zyskuje właściwie z dnia na dzień coraz bardziej międzynarodowy wymiar. Ponoć już 20 tys. ochotników z różnych krajów przyjechało bić się po stronie Ukrainy.

NATO wspiera Ukrainę, ale jak mantrę powtarza, że swoich wojsk tam nie wyśle. Jednak sprzętu dostarcza Ukraińcom coraz więcej, na tapecie są teraz nawet samoloty myśliwskie.

Putin natomiast używa coraz agresywniejszego języka – również w kierunku Zachodu.

Oczywiście przewidywanie jak się rozwinie wojna w Ukrainie jest na razie przedwczesne. Trudno jednak mówić o „lokalnym konflikcie”. Co swoją drogą jest porażką Putina, który początkowo właśnie tak chciał to widzieć.

Na pewno kluczowa dla rozwoju wydarzeń będzie postawa Chin. Ta jest bardzo niejednoznaczna, a władze tego kraju wysyłają dość sprzeczne sygnały (dla chińskiego TikToka na przykład było to już za dużo). Jeśli jednak wybiorą bardziej zdecydowane kroki, to pewnie będą w stanie zatrzymać rzeź Putina. Pytanie, czy na to się zdecydują.