Polskie oddziały Samsung, LG, IKEA i Jysk muszą liczyć się ze stratami. Ich towar jest rozrzucony na zagranicznych plażach

Biznes Dołącz do dyskusji (48)
Polskie oddziały Samsung, LG, IKEA i Jysk muszą liczyć się ze stratami. Ich towar jest rozrzucony na zagranicznych plażach

Kontenerowiec MSC Zoe, który płynął do Gdańska, napotkał na silny sztorm. Wszystko działo się na Morzu Północnym, statek przewoził kilka tysięcy kontenerów, a w wyniku zdarzenia kilkaset z nich wpadło do wody. Z nieoficjalnych informacji wynika, że poszkodowanymi są m.in. polskie oddziały Samsunga, LG, IKEA i Jysk. Najbardziej pesymistyczny scenariusz zakłada chwilowy paraliż firm – głównie ze względu na brak niezbędnych w procesie produkcji podzespołów.

Armator „Zoe” robi, co tylko może. Ale nie wiadomo, czy to wystarczy

Siły natury bywają bezlitosne – także dla osób, które robią zakupy na innym kontynencie (tak jak było chociażby w przypadku tajfunu i zakupów z Aliexpress) czy dla firm, które sprowadzają stamtąd towar. Tym razem w wyniku silnego sztormu kontenerowiec MSC Zoe stracił część ładunku. Statek był wtedy w drodze do Bremerhaven, skąd miał następnie udać się do Gdańska. Kontenerowiec przebył już zresztą długą drogę, ponieważ wypływał z Azji. Ostatecznie jednak kontenerowiec MSC Zoe musiał chwilowo zacumować w Bremerhaven, gdzie jest rozładowywany. A raczej rozładowywane jest to, co z niego zostało. Armator potraktował całą sprawę bardzo poważnie – zatrudnił firmę ratowniczą, która ma koordynować odzyskiwanie ładunków i sprzątanie plaż, pokrytych w części wyrzuconym na ląd towarem. Zaginione ładunki mają być natomiast poszukiwane za pomocą sonaru. Wysiłki armatora i firmy ratowniczej są godne pochwały, jednak problem jest poważny. Straty w towarze są prawdopodobnie dość duże, a nawet wyłowione i odnalezione przedmioty mogą okazać się kompletnie niezdatne do użytku.

Kontenerowiec MSC Zoe miał dowieźć towar do polskich firm i oddziałów. Odbiorcy? Samsung, IKEA, Jysk, LG

Wśród odbiorców zaginionego towaru są m.in.  – według informacji portalu Money.pl – polskie oddziały takich firm jak Samsung, Jysk, LG czy IKEA. Jak łatwo się domyślić, strata kilkuset kontenerów zapełnionych towarem (to wstępne szacunki) może każdą z tych firm przyprawić o lekki zawrót głowy. Pół biedy, jeśli chodzi o aspekt handlowy; w gorszej sytuacji znajdą się ci, którzy potrzebowali konkretnych podzespołów do dalszego procesu produkcji. Ewentualny paraliż firm nie powinien jednak trwać zbyt długo (a najprawdopodobniej w ogóle do niego nie dojdzie, bo nie chce mi się wierzyć, że firmy nie zabezpieczyły się w odpowiedni sposób), a poza tym trudno nie spodziewać się, by wielkie przedsiębiorstwa nie miały wkalkulowane w straty część dostaw zza oceanu.

Kontenerowiec MSC Zoe ma przypłynąć do Gdańska w niedzielę. Wtedy ostatecznie okaże się, co (i w jakiej liczbie) zaginęło.