REKLAMA
  1. Home -
  2. Codzienne -
  3. Krakowski radny chce wprowadzić zakaz dokarmiania bezdomnych
Krakowski radny chce wprowadzić zakaz dokarmiania bezdomnych

Jeden z krakowskich radnych, Łukasz Wantuch, chce wprowadzić na terenie Plant i parków miejskich zakaz dokarmiania bezdomnych. Projekty uchwał są gotowe.

Aleksandra Seń24.06.2019 16:47
Codzienne

Jak pozbyć się problemu głodu i bezdomności? Kiedyś krążył słaby żart, że wystarczy pozwolić głodnym zjeść bezdomnych. Łukasz Wantuch zaproponował inne rozwiązanie - mianowicie zakaz dokarmiania bezdomnych na Plantach Krakowskich i na terenie dwóch parków miejskich. Posiłki mieliby otrzymywać jedynie na podstawie zaświadczenia, że pracowali społecznie na rzecz miasta. Projektami teraz ma się zająć komisja praworządności miejskiej, a w lipcu odbędzie się nad nimi głosowanie.

Zakaz dokarmiania bezdomnych w Krakowie

Jak swój projekt uzasadnił Łukasz Wantuch? Jak twierdzi, widział na Plantach sceny, które są dla niego, jako krakusa, powodem do wstydu. Podkreślił, że nikt bezdomności nie wybiera - są to ludzie głęboko skrzywdzeni. Jest jednak "ale".

REKLAMA

Czy to jednak oznacza tolerancję dla wszystkiego i wszystkich? Co mamy zrobić, kiedy w lipcowym upale wsiada bezdomny do zatłoczonego autobusu? Śmierdzący uryną, wymiotami, w ubraniu, które zostawia ślad na siedzeniu? (...) Jedyną skuteczną metodą jest zaprzestanie rozdawania jedzenia. Zabrzmi to okropnie, ale to nie usunie problemu, ale przerzuci go do innych miast, na przykład Warszawy.

Projekt składa się z dwóch uchwał. Pierwsza zmieni regulamin korzystania z Plan Krakowskich, Błoń i parków Bednarskiego i Jordana. Do regulaminu zostaną dodane punkty o zakazie rozdawania żywności bez zgody administratora, spania na ławkach i trawniku, żebrania i oddawania moczu. Drugi element to uchwała kierunkowa do prezydenta Krakowa. Władze miałyby zaledwie miesiąc na stworzenie przepisów, dzięki którym bezdomni otrzymywaliby posiłki dopiero po zaświadczeniu o wykonaniu prac społecznych.

Inni radni nie są przekonani do pomysłu Wantucha. Nina Gabryś mówi delikatnie, że propozycji "nie zalicza do trafionych", Alicja Szczepańska bardziej dosadnie - "gdzie ja, kurna, żyję".  W podobnym tonie wypowiada się Dominik Jaśkowiec, przewodniczący rady miasta.

REKLAMA

To są takie filozofie radnego Wantucha, które uprawia raz na jakiś czas, aby się nim media zainteresowały, kolejny medialny show. (..) Swoimi ekscentrycznymi pomysłami złamałby wiele praw obywatelskich. On proponuje, żeby bezdomni musieli pracować. Nie można przecież wprowadzić przymusowych robót.

Zupa na Plantach

Nowy problem się pojawia, gdy chodzi o organizacje, które takie posiłki już wydają. Te są dofinansowywane z budżetu miasta. Wantuch chce im te dotacje odebrać. Podkreślił, że dzięki organizacjom charytatywnym bezdomni są w stanie odebrać nawet sześć posiłków dziennie. Wantuchowi wydaje się, że bezdomni uciekną do Warszawy i zaznaczył, że w ten sposób zamiatamy problem pod dywan - inny dywan. Pomińmy, jak mało realne jest, by osoba bezdomna przeniosła się do innego miasta.

Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi