To już prawdziwe załamanie. Polacy przestają brać kredyty mieszkaniowe

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji (25)
To już prawdziwe załamanie. Polacy przestają brać kredyty mieszkaniowe

Jeszcze rok temu wydawało się, że każdy, kto tylko może, bierze kredyt. Sytuacja jednak zmieniła się diametralnie. Kredyt mieszkaniowy w 2022 r. dostać coraz trudniej, a warunki są coraz gorsze. Jednak skala zapaści, jeśli chodzi o udzielanie hipotek i tak mocno zaskakuje.

Jak podaje BIK, w kwietniu 2022 r. liczba kredytów mieszkaniowych w Polsce spadła o 38,7 proc. w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku! Wartość takich kredytów spadła natomiast przez ten czas o nieco ponad 32 proc.

Co ciekawe, średnia wartość hipoteki była zdecydowanie wyższa w kwietniu 2022 r. niż rok wcześniej – i to o aż 10 proc. W tej chwili przeciętny kredyt wynosi 352 tys. zł.

Kredyt mieszkaniowy w 2022. Czy dobre czasy jeszcze wrócą?

W kwietniu banki udzieliły raptem 14,5 tys. kredytów, a to najmniej przynajmniej od 5 lat. Bezpośrednie przyczyny nie są jakoś strasznie trudne do wyjaśnienia. Stopy procentowe długo były bardzo niskie, co zachęcało do kredytów. Ale teraz mamy cykl podwyżek i sytuacja odwróciła się o 180 stopni.

Do tego dochodzą działania KNF, które zaostrzyły wymogi liczenia zdolności kredytowej. Wszystko to mocno wpłynęło na zdolności kredytowe Polaków.

Nie mówiąc już o innych czynnikach. Mamy wojnę u sąsiada i bardzo wysoką inflację, przewyższającą 12 proc. W takiej sytuacji wiele osób odkłada poważne inwestycje, w tym te mieszkaniowe.

A same nieruchomości są coraz droższe – stąd nie dziwi, że i przeciętny kredyt jest znacznie wyższy niż jeszcze rok temu. Wydaje się jednak, że Polacy – również ci zamożni – nie traktują już tak bardzo nieruchomości jako „złotej lokaty kapitału”. Nie oznacza to rzecz jasna, że ci, którzy kupili mieszkania w szczycie pandemii, teraz są stratni. W końcu ceny idą w górę, więc ich lokale są dziś więcej warte. Inna sprawa, że stawki za wynajem mieszkań idą w górę – również ze względu na napływ uchodźców.

Teraz jednak mamy wyraźne schłodzenie na rynku kredytów, jak i na rynku nieruchomości. Paradoksem jest jednak to, że w takiej sytuacji mieszkania wcale nie tanieją, a dzieje się wręcz odwrotnie. Robocizna bowiem jest coraz droższa, materiały budowlane – również. Nie spadają też ceny działek w dobrych lokalizacjach. Wydaje się więc, że na razie załamanie kredytowe nie wpłynie specjalnie na ceny nieruchomości.