Maseczki nadal trzeba nosić w wielu centrach handlowych czy nawet w hotelach. Wszystko przez błąd w przepisach

Codzienne Zdrowie Dołącz do dyskusji (160)
Maseczki nadal trzeba nosić w wielu centrach handlowych czy nawet w hotelach. Wszystko przez błąd w przepisach

Od 28 marca zniesiony został obowiązek noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych – z drobnymi (teoretycznie) wyjątkami. Chodzi o szpitale, apteki czy przychodnie. Problem polega jednak na tym, że maseczki nadal trzeba nosić na przykład w wielu centrach handlowych. Wszystko przez błędne przepisy. 

Maseczki nadal trzeba nosić – i to nie tylko w aptece czy przychodni

Rządzący postanowili ostatecznie znieść obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeniach zamkniętych. Ponadto zlikwidowana została izolacja dla osób zakażonych koronawirusem (mają one otrzymywać zwykłe zwolnienie od lekarza w razie pozytywnego testu) oraz kwarantanny dla współdomowników. Rząd nie zdecydował się przy tym wprawdzie na zniesienie stanu epidemii, ale praktycznie nikt nie ma wątpliwości, że zmiana przepisów miała na celu wymuszenie względnego powrotu do normalności i traktowania koronawirusa (przynajmniej przez okres wiosenno-letni) jako jednej z wielu chorób.

Maseczki nadal trzeba nosić w szpitalach, przychodniach czy aptekach. Okazuje się jednak, że rządzący (prawdopodobnie nieświadomie) ten obowiązek rozszerzyli. Jak zwraca uwagę prawo.pl, konieczne jest bowiem zakrywanie nosa i ust we wszystkich budynkach, w których prowadzona jest działalność lecznicza. Czyli de facto wszędzie, gdzie znajdują się apteki, gabinety stomatologiczne czy przychodnie. A to oznacza, że maseczki nadal trzeba nosić na przykład w wielu centrach handlowych (gdzie zazwyczaj znajdują się apteki), a także chociażby w hotelu Marriott.

Specjaliści nie mają żadnych wątpliwości, że nowe przepisy to kolejny bubel prawny, który skonstruował obóz rządzący – prawdopodobnie nawet nie mając świadomości, że tworzy prawo przeczące jego intencji. Wszystko przez brzmienie par. 7 nowego rozporządzenia:

Do dnia 30 kwietnia 2022 r. nakazuje się zakrywanie, przy pomocy maseczki, ust i nosa w budynkach, w których jest prowadzona działalność lecznicza, oraz w aptekach.

Po pierwsze – problemem jest to, że noszenie maseczek jest konieczne we wszystkich budynkach, a nie tylko w tych pomieszczeniach, w których faktycznie jest prowadzona działalność lecznicza. Po drugie – taka konstrukcja przepisu wskazuje na to, że od obowiązku nie ma żadnego wyjątku. To z kolei oznacza, że nos i usta powinny zakrywać nawet dzieci. Co więcej – noszenie maseczki jest konieczne nawet… w trakcie jedzenia i picia. Maseczki muszą nosić również osoby cierpiące na schorzenia neurologiczne czy układu oddechowego albo krążenia, przebiegające z niewydolnością oddechową lub krążenia.

Pracownicy też muszą nosić maseczki

Osoby zatrudnione we wspomnianych budynkach, w których prowadzona jest działalność lecznicza, również muszą nosić maseczki – choćby nie miały kontaktu z klientem. Dla niektórych oznacza to konieczność kilkunastogodzinnych zmian z zakrytym nosem i ustami.

Nowe rozporządzenie jest zatem przykładem kolejnego bubla prawnego rządzących. Aby przepisy oddawały zamysł rządu, muszą zostać poprawione.