Wysoki mandat za nieodśnieżony samochód
Kilka dni temu na południu Polski spadło całkiem sporo śniegu, biorąc pod uwagę listopad i ostatnią średnią z wielolecia. Prawdziwa, kalendarzowa i astronomiczna zima dopiero przed nami, a już teraz widziałem kilku kierowców, którym nie chciało się poświęcić paru minut na właściwe przygotowanie samochodu do jazdy.
Tak czy owak, czy to styczeń, czy to marzec, nieodśnieżone (lub niewłaściwie odśnieżone) samochody na drogach są niestety dość często spotykane. A przecież jest to niezgodne z obowiązującym prawem. Mówi o tym Art. 66. Prawo o ruchu drogowym.
1. Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę;
2) nie zakłócało spokoju publicznego przez powodowanie hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegółowych;
Zalegający (zwłaszcza na szybach) śnieg może istotnie wpływać na pogorszenie bezpieczeństwa jazdy. Według obecnego taryfikatora za poruszanie się nieodśnieżonym samochodem grozi mandat w wysokości do aż 3000 złotych, a także 12 punktów karnych. Za nieczytelne tablice rejestracyjne (niekoniecznie przez zalegający śnieg) grozi z kolei mandat do 500 złotych i 8 pkt karnych. To jednak nie ma wpływu na bezpieczeństwo, co innego nieodśnieżone światła. Jak na ironię, w tym wypadku przewidziano mniejszą karę, bo mandat do 300 złotych i tyle samo (8) punktów karnych.
Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze fakt, że odśnieżanie samochodu z włączonym silnikiem w terenie zabudowanym (ponad 1 minutę) również jest zabronione i grozi mandatem w wysokości do 100 złotych. To akurat absurd, bo w wielu przypadkach da się w miarę szybko i skutecznie pozbyć warstwy lodu z przedniej szyby tylko i wyłącznie na włączonym silniku i ogrzewaniu wnętrza pojazdu.
Nie tylko mandat i punkty karne
Mandat i punkty karne to jedno, ale może cię spotkać jeszcze więcej niemiłych konsekwencji, podobnie jak w przypadku nieodśnieżonego chodnika.
Jeśli spowodujesz wypadek drogowy nieodśnieżonym samochodem, to za jego skutki zapłaci twój ubezpieczyciel, u którego wykupiłeś polisę OC. Teoretycznie, jeśli sprawa trafi do sądu i biegli stwierdzą kategorycznie, że doszło do "rażącego zaniedbania" w postaci np. zalegającego śniegu czy lodu na przedniej szybie, to towarzystwo może wystąpić o regres.
Innymi słowy, towarzystwo ubezpieczeniowe zapłaci za twój błąd jak w każdym innym przypadku, ale jeśli uzna, że "przesadziłeś" z niedbalstwem, to może zażądać zwrotu wypłaconego odszkodowania (regres). Test to raczej bardzo mało prawdopodobne, ale prawnie możliwe.
Możesz mieć za to 100% pewności co do odmowy odszkodowania w przypadku autocasco. Myślisz, że masz najlepszą i najbardziej kompleksową ochronę AC na swój samochód? Na nic się ona nie zda, jeśli swoim rażącym niedbalstwem przyczynisz się do zdarzenia drogowego, a takim może być zalegający śnieg/lód na szybach czy reflektorach, to towarzystwo zrobi wszystko, aby nie zapłacić za naprawę samochodu. Tego rodzaju zapisy w AC znajdziesz w OWU swojego ubezpieczenia.