Sprzedaż Labubu generuje gigantyczne zyski
Na początku przypomnijmy, że Labubu to niewielka, pluszowa maskotka z charakterystycznym, „zębatym” uśmiechem. Odwzorowuje ona postać stworzoną przez ilustratora Kasinga Lunga, która była bohaterem jego serii opowieści pt. „The Monsters”.
Producentem maskotek Labubu jest chińska firma Pop Mart, która sprzedaje zabawki kolekcjonerskie w systemie "blind box", czyli w „pudełkach niespodziankach”. Sama maskotka Labubu została wprowadzona natomiast na rynek jeszcze w 2015 roku. Popularność zyskała jednak dopiero w roku 2024, głównie za sprawą znanych piosenkarek (m.in. Rihanny), które zaczęły ją nosić w formie zawieszki do torebki.
Już w I połowie 2024 roku sprzedaż Labubu wygenerowała przychód na poziomie 6,3 miliarda juanów chińskich. Tegoroczne wyniki finansowe firmy Pop Mart są jednak wręcz spektakularne. W I połowie 2025 roku przychód ze sprzedaży Labubu osiągnął bowiem wartość 13,88 miliarda juanów (zwiększył się zatem o 204% rok do roku), a zysk netto wzrósł czterokrotnie do kwoty 4,57 mld juanów (czyli około 2,2 mld zł).
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Chińczycy zarabiają na Labubu głównie dzięki Azji i Ameryce
Z najnowszego raportu firmy Pop Mart wynika, że za 40% sprzedaży Labubu odpowiadają rynki zagraniczne. Najważniejszym z nich jest rynek azjatycki, gdzie producent odnotował w ciągu roku wzrost przychodów o 257,8 proc. Drugim co do wielkości jest rynek Ameryki Północnej. To właśnie tam jednak sprzedaż Labubu wystrzeliła najbardziej, bo wzrosła rok do roku aż o 1000%.
W Polsce popularność Labubu również jest spora, choć wiele osób jej nie rozumie. Wątpliwości budzą bowiem nie tylko walory estetyczne zabawki, ale także jej cena, bo za podstawową wersję oryginalnej maskotki trzeba zapłacić minimum 200-300 zł. W sieci i na bazarach kwitnie jednak handel podróbkami, które cieszą się dużym powodzeniem. Cena Labubu w tym przypadku wynosi bowiem około 30-50 zł, a więc jest bardziej osiągalna dla przeciętnego rodzica dziecka marzącego o modnej maskotce.
O popularności Labubu w Polsce świadczy też fakt, że w najbardziej obleganych miejscowościach turystycznych pojawiły się jej ogromne wersje, z którymi dzieci mogły sobie zrobić zdjęcie. Przykładowo, za takie selfie z Labubu w Sopocie trzeba było tego lata zapłacić 20 zł.
Trudno przewidzieć, jak długo potrwa moda na Labubu. Na pewno jednak jej chiński producent już może świętować gigantyczny sukces finansowy. Tym bardziej że jak donosi portal Wiadomości Handlowe, według The Financial Times firma Pop Mart „jest obecnie jedną z najcenniejszych firm zajmujących się zabawkami na świecie”, a jej wartość jest obecnie znacznie wyższa niż wartość firmy Mattel, czyli znanego producenta lalek Barbie.