Święta w domu własnym albo u najbliższej rodziny zawsze były dla Polaków, cóż, świętością. Ale wygląda na to, że coś się zmienia. Z ostatniego badania wynika, że święta w hotelu są pożądaną opcją u niemal połowy mieszkańców naszego kraju.
45 proc. respondentów mogłoby spędzić święta poza domem, gdyby mogło podjąć taki wybór – wynika z badania sieci Leonardo Hotels. Przeszkodą – co może zaskakiwać – nie jest obawa o opinię bliskich. Jak się okazuje, aż 73 proc. nie przejmuje się tym, jak rodzina zareagowałaby na święta w hotelu.
Najczęstszymi powodami, przez które jednak nie decydujemy się na święta w hotelu są odchudzone przez inflację portfele lub szerzej niedookreślone „sytuacje osobiste”.
Natomiast sieci hotelowe przyznają, że z roku na rok świątecznych rezerwacji przybywa.
Święta w hotelu to dla nas „coś nowego”
„Z naszego doświadczenia wynika, że większość gości rezerwuje pokój dopiero od drugiego dnia świąt, a rzadziej od Wigilii. Część wydłuża pobyt aż do Nowego Roku, aby Sylwestra również spędzić w hotelu” – mówi Anastasiia Stolarska z sieci Leonardo Hotels Polska.
Co nas motywuje do takiego kroku, który jest jednak złamaniem tradycji? Jak wynika z badania, zdecydowanie dominuje ciekawość i chęć przeżycia świąt w inny, nowy sposób (42 proc. wskazań). Respondenci wskazywali chęć połączenia świąt z dłuższym wypoczynkiem, np. z Sylwestrem (28 proc.). Dla 26 proc. święta w hotelu to z kolei sposób na ucieczkę od przedświątecznej pracy w domu.
Przy tym nie jest tak, że ci, którzy jadą na święta do hotelu, chcą zupełnie zrywać z tradycją. W badaniu wskazali, że przy wyborze obiektu ma znaczenie dla nich to, czy hotel zaoferuje tradycyjną kolację. Gdy wybieramy hotel na święta, liczą się też atrakcje w okolicy czy udogodnienia dla dzieci czy zwierząt – czyli to, czym zwykle kierujemy się przy szukaniu odpowiedniego obiektu.
Trudno powiedzieć, czy „hotelowe” święta będą zastępować te „tradycyjne”. Wygląda natomiast na to, że świąteczne tabu zostało złamane – i świąteczny wyjazd nie musi już wcale oznaczać wizyty u wujka czy u babci.