Na przestrzeni ostatnich miesięcy rynek mieszkaniowy w Polsce przyciągał uwagę nie tylko deweloperów, ale także potencjalnych kupców i najemców, którzy zastanawiali się, czy nadszedł odpowiedni moment na zakup nieruchomości. Jak się okazuje, odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Ceny mieszkań podlegają nieustannym wahaniom, co potwierdzają analizy przeprowadzone przez Marcina Drogomireckiego, eksperta rynku nieruchomości. Przyjrzyjmy się bliżej, co dzieje się na rynku i czy mieszkania faktycznie drożeją, czy może spełniają marzenie wielu Polaków i zaczynają tanieć.
Aktualne trendy cenowe
Z najnowszej analizy wynika, że w sierpniu 2024 roku średnie ceny ofertowe mieszkań w największych polskich miastach utrzymują się na stosunkowo stabilnym poziomie. Choć w niektórych lokalizacjach odnotowano niewielkie spadki, rynek wtórny wciąż cechuje się wysokimi cenami. To oznacza, że potencjalni nabywcy, którzy liczą na znaczną obniżkę, mogą być rozczarowani.
Zarówno wskaźnik nominalny, jak i realny trendu cenowego mieszkań pokazują, że wzrost cen wyhamował już w październiku 2023 roku, jednak korekta rozpoczęła się dopiero w maju 2024 roku. Zmniejszający się popyt oraz rosnąca podaż ofert sprawiają, że sprzedający muszą liczyć się z większą konkurencją. Jak podkreśla Drogomirecki, dłuższy czas sprzedaży oraz większy wybór mieszkań wpływają na konieczność elastyczności cenowej. Kupujący zyskują tym samym większą możliwość negocjacji.
Ceny w ujęciu inflacyjnym
Analiza uwzględniająca inflację wskazuje na jeszcze ciekawszą dynamikę rynku. Okazuje się, że zakup mieszkania nie zawsze chroni przed inflacją, co jest wbrew powszechnym przekonaniom. Wszystko zależy od momentu zakupu i sprzedaży nieruchomości. Osoby, które nabyły mieszkanie przed gwałtownym wzrostem inflacji, mogą na tym skorzystać. Z kolei ci, którzy kupili nieruchomość w trakcie wzrostu cen, mogą liczyć się z mniejszą opłacalnością inwestycji.
Drogomirecki podkreśla, że należy także zwrócić uwagę na ewentualne zyski z wynajmu mieszkań. W obecnych warunkach rynkowych, szczególnie w dużych miastach, rynek najmu pozostaje dynamiczny, a stawki wynajmu wciąż są wysokie. To może oznaczać, że dla niektórych inwestorów lokowanie środków w nieruchomości nadal jest atrakcyjne, choć zyski mogą być niższe niż w poprzednich latach.
Zmieniający się rynek
Ekspert zauważa również, że podaż ofert mieszkań, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, wyraźnie wzrosła w ciągu ostatnich 6 i 12 miesięcy. W dużych miastach klienci mają coraz większy wybór, co automatycznie zwiększa presję na sprzedających. W tej sytuacji deweloperzy i właściciele mieszkań muszą liczyć się z dłuższym czasem sprzedaży oraz większymi oczekiwaniami negocjacyjnymi ze strony kupujących.
Na pytanie, czy ceny mieszkań w końcu zaczną spadać, Drogomirecki odpowiada ostrożnie – trend spadkowy widać, ale zmiany są niewielkie i wolniejsze, niż można było się spodziewać. Rynek nieruchomości cechuje się bowiem dużą bezwładnością, co sprawia, że wszelkie korekty cenowe przebiegają stopniowo.
Co dalej?
Przyszłość cen mieszkań będzie zależeć od kilku kluczowych czynników. Przede wszystkim, na dalszy kształt rynku wpłyną zmiany stóp procentowych, sytuacja gospodarcza, a także poziom inflacji. Ważną rolę odegra również polityka banków w zakresie udzielania kredytów hipotecznych, która może wpłynąć na zdolność kredytową wielu Polaków.