REKLAMA
  1. Home -
  2. Zdrowie -
  3. Leczysz się u "szarlatana"? To później będziesz musiał leczyć się u psychiatry
Leczysz się u "szarlatana"? To później będziesz musiał leczyć się u psychiatry

Terapia alternatywna to najczęściej termin, za którym kryją się praktyki pseudomedyczne, oferowane przez internetowych szarlatanów. Oczywiście na przykład ziołolecznictwo, czy akupunktura faktycznie są uznawane za terapie, które czasem mogą pomóc, jednakże i tak każda choroba powinna być konsultowana z lekarzem. Niestety, wielu Polaków wciąż decyduje się na pseudoterapie i leczenie na własną rękę, co może doprowadzić nie tylko do pogorszenia stanu zdrowia, ale również do wystąpienia, bądź nasilenia zaburzeń psychicznych.

Joanna Świba04.07.2025 18:00
Zdrowie

Polska idzie na wojnę z pseudomedykami!

Rzecznik Praw Pacjenta od kilku miesięcy skupia się na walce z pseudomedykami, których porady i oferty szerzą się w internecie, niczym śmiercionośna zaraza. I w określeniu „śmiercionośna” nie ma żadnej przesady, ponieważ szacuje się (za WHO), że rocznie na świecie z powodu przyjmowania sfałszowanych leków i stosowania niesprawdzonych terapii umiera nawet milion Osób. W samej Polsce w 2023 roku 26 tysięcy osób trafiło do szpitala z powodu niewłaściwego używania leków.

Ile osób dokładnie umiera, gdyż mająca działać cuda terapia alternatywna nie działa, a wręcz prowadzi do pogorszenia stanu zdrowia? Ciężko stwierdzić, jednak problem z pewnością jest zauważalny. Jak wskazuje Rzecznik Praw Pacjenta, jednym z największych niebezpieczeństw jest opóźnianie właściwej diagnozy i leczenia:

REKLAMA

Pacjenci, którzy trafiają do pseudomedyków, przez długi czas mogą nie otrzymać profesjonalnej pomocy, co może skutkować zaostrzeniem objawów choroby lub nawet prowadzić do śmierci. Szarlatani bardzo często żerują na ludziach zdesperowanych, oferując im kosztowne „cudowne metody” leczenia jak: pseudoterapie, „energetyczne oczyszczanie”, niezweryfikowane suplementy czy duchowe sesje.

Terapia alternatywna często odnosi się do kwestii duchowych i wprowadza nas w dziwne stany emocjonalne

Pomysły pseudomedyków, takie jak cudowna terapia alternatywna, która polega na codziennym pocieraniu zmiany skórnej (mogącej być czerniakiem) bursztynem skąpanym w wodach Morza Czerwonego (co oczywiście wpływa na jego cenę), czy też przyjmowanie wody, którą cudowny „terapeuta” naenergetyzował myślami o zdrowiu i szczęściu, najczęściej trafiają do osób zdesperowanych. Oczywiście część internetowych szarlatanów jest tak skuteczna, że wiele osób jest skłonnych im uwierzyć, a ich cudowne terapie rzekomo zostały potwierdzone przez amerykańskich naukowców i międzynarodowy Kongres Obrońców Witaminy C! Jak podkreśla RPP internetowi szarlatani:

Wykorzystują sytuację, w jakiej znajdują się osoby chore pod kątem emocjonalnym oraz finansowym, a także wzmacniają fałszywe przekonania na temat zdrowia psychicznego. Zamiast pomocy w szukaniu realnych przyczyn choroby, sugerują istnienie „złych energii”, „uroków” czy „blokad duchowych”, co może prowadzić do zaburzonego postrzegania siebie oraz otaczającego świata. Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, kiedy zniechęcają pacjentów do kontaktu z lekarzami i rodziną, i tym samym wzmacniając swoją kontrolę nad nimi. Brak regulacji prawnych i etycznych ich działalności sprawia, że osoby takie nie przestrzegają zasad poufności, odpowiedzialności czy profesjonalizmu.

Terapia alternatywna rzadko idzie w parze ze zdrowiem psychicznym

Co ciekawe, okazuje się, że cudowne terapie mogą mieć poważny wpływ na zdrowie psychiczne osób, które nigdy wcześniej nie zaobserwowały u siebie problemów w tym zakresie. Działanie psedomedyków jest bowiem zbliżone do działania sekt, a rzekomi „specjaliści” omamiają swoich „pacjentów”, aby czerpać z ich portfeli i kont bankowych. Okazać się więc może, że za nasz ciągle bolący żołądek wcale nie są odpowiedzialne wrzody, a zły urok, który rzuciła na nas sąsiadka, a rak jest spowodowany tym, że źle życzyliśmy sąsiadowi. Oczywiście klątwę można odczynić, jednak do tego potrzebna jest krew wielbłąda i 20 g. czystego złota, koszty są więc znaczne. Od takiego przekonania już tylko krok do stanów lękowych, czy innych zaburzeń. Jak podkreśla RPP:

REKLAMA

Korzystanie z usług „szarlatanów”, czyli osób podszywających się pod specjalistów zdrowia psychicznego bez odpowiednich kwalifikacji niesie ze sobą poważne zagrożenia dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Osoby bez wykształcenia medycznego w tej dziedzinie mogą doprowadzić do zdecydowanego pogorszenia stanu zdrowia pacjenta. Zamiast pomocy, ich działania mogą nasilić objawy depresji, lęków, zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych czy psychotycznych. Najnowsze doniesienia medialne wskazują na konieczność szczególnej ostrożności wobec niebezpiecznych praktyk i procederów oferowania pomocy /leczenia w kryzysie zdrowia psychicznego przez osoby nieposiadające wykształcenia medycznego.

Pomoc w internecie? Prędzej można znaleźć tam gwóźdź do trumny…

Wiele osób żyje w przekonaniu, że media społecznościowe, fora internetowe, czy artykuły dostępne w sieci to prawdziwa skarbnica wiedzy. I oczywiście częściowo tak jest, trzeba jednak zachować szczególną ostrożność, aby oddzielić ziarno od plew.

Szukanie pomocy medycznej, wsparcia psychologicznego, pomocy w kryzysie, czy przyjaźni w sieci, jest mocno ryzykowne. Jako przykład można podać liczne doniesienia o niebezpiecznych „łańcuszkach” rozsyłanych sobie przez najmłodszych użytkowników interentu, czy też zadania stawiane sobie przez nastolatków, które finalnie mogły doprowadzić do załamania emocjonalnego, czy nawet samobójstwa. Na dorosłych w sieci czekają podobne zagrożenia, jednakże przekazywane są w innej formie. Jednym z tych zagrożeń, które w dodatku co roku zbiera śmiertelne żniwo, jest działalność interntowych szarlatanów.

REKLAMA

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi