UEFA mogłaby nam zabrać finał Ligi Europy, musieliśmy odpuścić im podatki. Nie pierwszy zresztą raz

Podatki Prawo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (93)
UEFA mogłaby nam zabrać finał Ligi Europy, musieliśmy odpuścić im podatki. Nie pierwszy zresztą raz

Podobno w życiu pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Jednak to drugie nie musi cię dotyczyć, jeżeli jesteś organizacją taką jak UEFA. Minister Finansów przedstawił rozporządzenie, w którym ogłoszone zostanie zaniechanie poboru podatków od przychodów, jakie zarobi UEFA w związku z finałem Ligi Europy w Gdańsku.

Polska musi zezwolić na zaniechanie poboru podatków od przychodów, jakie zarobi UEFA

W Polsce, 26 maja 2021 roku odbyć ma się finał Ligi Europy, czyli drugich najważniejszych rozgrywek europejskich w piłce nożnej. Na stadion w Gdańsku przyjechać mogą takie drużyny jak Manchester United, Roma, Villarreal lub Arsenal.

I chociaż spotkanie odbywa się na polskiej ziemi, to wszystko organizowane jest przez UEFA. To ona wyznacza kraj, w którym odbędzie się spotkanie finałowe. To zaś niesie za sobą pewne konsekwencje. Jedna z nich mówi o tym, że UEFA zostanie zwolniona ze wszystkich podatków.

O tym, że ma to mieć miejsce, mówi rozporządzenie Ministra Finansów, którego projekt już się pojawił. Możemy w nim przeczytać, że zarządzone zostanie zaniechanie podatków dochodowych od:

  • Unii Europejskich Związków Piłkarskich, czyli UEFĘ oraz wszystkich podmiotów, które do niej należą,
  • osób fizycznych, które nie mieszkają w Polsce i zostaną oddelegowane lub akredytowane przez UEFA lub jej podmioty.

Co ciekawe zaniechanie ma miejsce nie tylko na czas meczu jako taki, ale dla bezpieczeństwa interesów europejskiej federacji, na okres od 1 stycznia 2021 do 31 grudnia 2021 roku.

Na to się zgodziliśmy, więc to musimy wprowadzić. Inaczej UEFA mogłaby nam zabrać finał Ligi Europy

W uzasadnieniu możemy przeczytać, że takie działanie jest standardowe i wynika z umowy podpisanej z UEFA, dotyczącej przyznania Polsce organizacji finału Ligi Europy. Jest też wyraźnie zaznaczone, że gdyby Polska nie wprowadziła takich przepisów, to UEFA mogłaby zerwać umowę dotyczącą organizacji w Gdańsku finału Ligi Europy.

Przypadek z tego roku nie jest oczywiście odosobniony i mieliśmy już z nim do czynienia wcześniej nawet w u nas. Polska dokonywała już zaniechania poborów podatków przy okazji EURO 2012, co było jeszcze bardziej bolesne dla polskiego budżetu i fiskusa, bowiem, przy organizacji jednego meczu te przychody uzyskane przez UEFA nie są tak wielkie, jak przy całym turnieju.

Nie mniej oznacza to, że z każdej złotówki, którą federacja zarobi na biletach, transmisjach czy innych działaniach związanych z meczem w Gdańsku, cały zysk zostanie dla niej, mimo że wszystko odbywa się na polskiej ziemi. Na takie przywileje nie mogą liczyć np. polscy organizatorzy imprez, którzy w analogicznej sytuacji musieliby podzielić się zyskiem z państwem, płacąc uczciwie podatki.

UEFA jako monopolista żąda wiele. A chętnych do spełniania zachcianek jest zawsze wielu. Głównie dlatego, że płaci się ze wspólnych pieniędzy

Ten przypadek pokazuje też ciekawą sytuację, która wymyka się jasnym prawom rynkowym. Mamy bowiem federację taką jak UEFA, czy FIFA, które zmonopolizowały rynek piłkarski i posiadają w swojej garści organizację najbardziej prestiżowych meczów na całym świecie. Tylko i wyłącznie od ich samodzielnej decyzji zależy czy Mistrzostwa Świata odbędą się we Francji, czy w Niemczech. Albo czy finał Ligi Mistrzów zostanie rozegrany w Kijowie, czy w Barcelonie.

A to oznacza, że jeżeli dany kraj chce mieć u siebie dany turniej lub mecz, to musi spełniać wszystkie narzucone wymagania, a najlepiej jeszcze dodać coś od siebie. Rządy natomiast bardzo chętnie angażują się w takie działania, bowiem nie płacą przecież ze swoich pieniędzy, a naszych wspólnych. A zdobycie takiego turnieju uznawane jest wręcz za sukces. Oczywiście niesie ono za sobą także plusy, chociażby te związane z poprawieniem marki na arenie międzynarodowej czy zyski związane z przyjazdem turystów.

I chociaż UEFA i FIFA to oficjalnie organizacje „non-profit” to doskonale wiedzą jak robić pieniądze. Jednym ze sposobów jest właśnie korzystanie z zaniechania podatków. Przekonali się o tym kiedyś m.in. Anglicy, którzy aspirowali, by organizować jeden z finałów Ligi Mistrzów, ale jednym z powodów, dla których nie otrzymali w danym momencie tej możliwości było „zbyt restrykcyjne prawo podatkowe”. Jak można sądzić po tym, że później finały już odbywały się na Wyspach, rząd tamtejszy wziął to sobie do serca i poprawił ofertę przy kolejnych próbach uzyskania prawa do organizacji meczu.