Zmiany w prawie budowlanym w 2023 r. zapowiadane są od dłuższego czasu. Jeszcze we wrześniu poprzedniego roku rząd chciał, by nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 1 stycznia br. Tak się jednak nie stało - a wejście ustawy w życie cały czas się przedłuża. Z informacji "BI" wynika jednak, że Polacy już wkrótce powinni doczekać się zapowiadanych ułatwień. Jak twierdzi Dorota Cabańska, główna inspektor nadzoru budowlanego, projekt czeka już na przyjęcie przez rząd. Możliwe, że stanie się to jeszcze w maju - a to z kolei oznaczałoby, że Sejm zacząłby go procedować albo jeszcze w maju, albo już w czerwcu, co umożliwiłoby wejście przepisów w życie jesienią tego roku.

Prawdopodobnie najbardziej wyczekiwaną zmianą w ramach nowelizacji prawa budowlanego jest możliwość budowy domu jednorodzinnego o powierzchni powyżej 70 mkw. bez konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę. Warto przy tym zaznaczyć, że taki dom będzie mógł być maksymalnie dwukondygnacyjny, a w dodatku - obszar oddziaływania ma mieścić się w całości na działce (lub działkach) inwestora. Należy też pamiętać, że mimo iż nie trzeba będzie uzyskiwać pozwolenia na budowę, to w przypadku domów o powierzchni powyżej 70 mkw. nadal konieczne będzie dopełnienie innych formalności - takich jak chociażby doręczenie organowi administracji architektoniczno-budowlanej zgłoszenia wraz z projektem budowlanym oraz zawiadomienie organu nadzoru budowlanego o planowanym terminie rozpoczęciu robót. Co istotne, w przeciwieństwie do budowy domów o powierzchni do 70 mkw., osoby budujące większe budynki będą musiały zatrudnić kierownika budowy.

Warto również wspomnieć, że nowelizacja prawa budowlanego miałaby również w znacznym stopniu uprościć procedurę formalnego oddawania domów jednorodzinnych do użytku - a właściwie ją zlikwidować. Oddanie domu jednorodzinnego do użytkowania miałoby następować z chwilą złożenia przez kierownika budowy zaświadczenia o zakończeniu budowy.

Nowelizacja prawa budowlanego i możliwość budowania domów powyżej 70 mkw. bez pozwolenia (na własne cele mieszkaniowe) nie oznacza jednak, że teraz Polacy już wcale nie będą uzyskiwać pozwoleń. Można przypuszczać, że spora część osób będzie wolała trzymać się pierwotnej procedury, tak, by mieć pewność, że dopełnione zostaną wszystkie niezbędne formalności, a oni sami nie będą mieć później problemów z organem nadzoru budowlanego. Dodatkowo i tak konieczne będzie zatrudnienie kierownika budowy - zmiana nie jest zatem aż tak spektakularna, jak mogłoby się wydawać.