Kredytobiorcy wciąż czekają na to, aż przepisy zaproponowane przez rząd (czyli tzw. wakacje kredytowe) wejdą w życie. Tymczasem pojawiają się coraz bardziej niepokojące sygnały. Już wkrótce niektórzy kredytobiorcy nie będą w stanie spłacać zadłużenia. Może się to stać już jesienią – i niewykluczone, że rządowe wsparcie (jak już zacznie funkcjonować) nie będzie w stanie temu całkowicie zapobiec.
Kredytobiorcy nie będą w stanie spłacać zadłużenia? Sytuacja jest coraz trudniejsza
Teoretycznie na razie nie ma oficjalnych sygnałów, że kredytobiorcy mają problem ze spłacaniem zobowiązań. Należy jednak pamiętać, że RPP co miesiąc podnosi stopy procentowe i wszystko wskazuje na to, że cykl podwyżek jeszcze się nie zakończył. Dodatkowo kredytobiorcy zmagają się nie tylko z rosnącymi ratami kredytów, ale również z rosnącymi cenami. Ponadto nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się polepszyć w kolejnych miesiącach.
Prognoza Biura Informacji Kredytowej również nie jest optymistyczna. Jak stwierdził na konferencji „Horyzonty Bankowości” główny analityk BIK, Waldemar Rogowski, pierwsze oznaki pogorszenia jakości kredytów, zwłaszcza mieszkaniowych, nastąpią w październiku lub listopadzie tego roku. Niektórzy kredytobiorcy prawdopodobnie nie będą w stanie spłacać zadłużenia.
Skąd taka prognoza? Ma to związek z tym, że wzrost stóp procentowych nie od razu przekłada się na wzrost raty kredytu. Wysokość raty jest aktualizowana co 3 (WIBOR 3M) lub co 6 miesięcy (WIBOR 6M). Już w kwietniu trzymiesięczna stopa WIBOR przebiła 5 proc. – a właśnie przy takiej wysokości WIBOR-u analitycy zwiastowali już wcześniej możliwe kłopoty z wypłacalnością kredytobiorców. Skutki wzrostu do 5 proc. kredytobiorcy odczują jednak dopiero w lipcu lub sierpniu. Tymczasem WIBOR 6M przebiła 5 proc. na przełomie marca i kwietnia. To z kolei oznacza, że skutki podwyżki kredytobiorcy odczują dopiero w październiku lub listopadzie.
Kto znajdzie się w najgorszej sytuacji?
Jednocześnie BIK typuje, które grupy kredytobiorców są najbardziej zagrożone ryzykiem braku możliwości terminowej spłaty zadłużenia. W pierwszej grupie znajdują się kredytobiorcy, którzy mają do spłacenia ponad 200 tys. zł kapitału. W kolejnych są ci, którzy wykorzystali limity zadłużenia oraz ci, którzy mają 10 lub więcej zobowiązań. W ostatniej – osoby, które otrzymały kredyt, choć miały niską ocenę wiarygodności kredytowej.
Nie ma jednak wątpliwości, że aktualizacja wysokości raty kredytu da się mocno we znaki praktycznie wszystkim kredytobiorcom, którzy zaciągnęli zobowiązanie w czasie rekordowo niskich stóp procentowych. Dla nich tak duży (i szybki) wzrost raty kredytu będzie największym szokiem.
Sytuację kredytobiorców ma wprawdzie poprawić rządowe wsparcie, jednak okazuje się, że wakacje kredytowe mogą nie być dostępne dla wszystkich. Specjaliści alarmują, że w projekcie ustawy są błędy, które trzeba naprawić. Może się też okazać, że nawet po wejściu przepisów w życie część kredytobiorców – mimo zawieszenia spłaty kredytu – i tak będzie mieć problem ze spłatą zobowiązania.