Problem nieczytelnego informowania klientów o cenach w najpopularniejszych marketach w Polsce był poruszany przez nas na łamach Bezprawnika. UOKiK również podjął decyzję o zajęciu się tą sprawą, co skutkuje postępowaniami w największych sieciach dyskontów i marketów. Biedronka, Lidl, Żabka czy Dino muszą szykować się do procesu wyjaśniającego, które ma położyć kres złemu informowaniu klientów o cenach produktów.
Polityka informowania o cenach w ramach promocji wielosztukowych uznana za niedozwoloną
Informowanie klienta dużą czcionką o cenie promocyjnej, a co za tym idzie umieszczanie ceny jednostkowej mniejszym drukiem to wprowadzanie klientów w błąd. Według UOKiK klient musi mieć całkowitą pewność, że widząc sumę na wywieszce wytłuszczonym drukiem, jest informowany o jej wysokości w przypadku kupna jednego produktu. W większości wypadków tak nie jest, więc klient musi przez dłuższy czas intensywnie myśleć nad tym, ile produktów zakupić, aby cena wyeksponowana na półce z produktami mogła widnieć także na paragonie.
Organizacje konsumenckie i powiatowi rzecznicy konsumentów od wielu miesięcy informowali o możliwości nieuczciwego działania sklepów w tym zakresie. Przekaz tego typu powoduje oczywiście wprowadzanie nas jako konsumentów w błąd, co często kończy się płaceniem wyższej sumy przy kasie, niż pierwotnie sobie to założyliśmy, wkładając produkty do koszyka.
UOKiK argumentuje swoje działanie tym, że klient ma w pierwszej kolejności prawo kupić produkt w jednostkowej cenie, która jest czytelnia i widoczna
Postępowanie UOKiK zostało wszczęte dlatego, aby zapewnić klientom jak największą transparentność działania sklepów. Dzięki temu nie będzie dochodzić do sytuacji zwracania produktów tylko dlatego, że ich cena jednostkowa nie koresponduje z ceną promocyjną. Kolejnymi argumentami UOKiK są czytelność prezentacji ceny szczególnie w przypadku promocji kwotowej lub procentowej.
Kluczowe znaczenie ma tutaj także informowanie o cenie obowiązującej 30 dni przed promocją. Każdy dyskont lub market powinien eksponować jej wysokość po to, aby klient mógł szybko zweryfikować, czy obniżka towaru nie jest zwykłym oszustwem.
Gdy sklep nie dostosuje się do przepisów, jego działanie może zostać uznane za łamanie zbiorowych interesów konsumentów
W przypadku gdy sklep nie będzie informował konsumentów w sposób rzetelny o cenach produktów, może ponieść karę, która ma wynosić nawet do 10 proc. obrotu, który został osiągnięty przez sklep w danym roku obrotowym. Prezes UOKiK zapowiedział także, że w przypadku notorycznego niestosowania się do przepisów, kara w wysokości nawet 2 mln zł może zostać nałożona bezpośrednio na członków zarządu sklepu.