Pożar Zaporoskiej Elektrowni Atomowej ma wzbudzić strach Zachodu. Zagrożenia radiacyjnego jednak nie stwierdzono

Państwo Zagranica Dołącz do dyskusji
Pożar Zaporoskiej Elektrowni Atomowej ma wzbudzić strach Zachodu. Zagrożenia radiacyjnego jednak nie stwierdzono

Zaporoska Elektrownia Atomowa w Ukrainie została zajęta przez Rosjan, co potwierdza m.in. ukraiński koncern obejmujący wszystkie cztery elektrownie jądrowe w tym kraju. W związku z tym – i z walkami, które się tam toczyły w ostatnim czasie – niektórzy mogą obawiać się wzrostu promieniowania. Koncern uspokaja jednak, że promieniowanie jest w normie. 

Pożar Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Nie ma jednak zagrożenia, jeśli chodzi o promieniowanie

Doniesienia o pożarze w elektrowni atomowej w Zaporożu mogły wydawać się niepokojące. Jak poinformowały jednak ukraińskie służby ratownicze, dziś rano pożar został już ugaszony. To, co zresztą należy szczególnie podkreślić – pożar (w wyniku ostrzału Rosjan) ogarnął budynek szkoleniowy i laboratorium – poza obrębem samej elektrowni atomowej. Ukraiński Państwowy Inspektorat Regulacji Energetyki Jądrowej potwierdził również, że nie doszło do żadnych uszkodzeń systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego.

Uspokaja też Państwowa Agencja Atomistyki, podając, że sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie. Agencja monitoruje również sytuację na bieżąco.

Niestety, można się spodziewać, że pożar w elektrowni atomowej w Ukrainie zostanie wykorzystany do siania paniki wśród zwykłych obywateli, w tym zwłaszcza – obywateli Polski. Ostrzega przed tym Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, który na bieżąco monitoruje sytuację w sieci i ostrzega przed możliwymi próbami dezinformacji. Jak podaje, pierwsze działania dezinformacyjne już mają miejsce.

https://twitter.com/ibimspl/status/1499644067327709184

Warto też przypomnieć, że podobne doniesienia – o możliwym wzroście promieniowania i zagrożeniu radiacyjnym – pojawiły się także na początku wojny w Ukrainie, gdy Rosjanie wtargnęli do Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia. Na skutek działań dezinformacyjnych Polacy mieli ruszyć na zakupy płynu Lugola. Wszystkie informacje o rzekomym wzroście zagrożenia radiacyjnego zostały jednak zdementowane.

Rosjanie straszą na przemian wojną atomową i atakami na elektrownie, bo nie mają innego wyjścia

Należy podkreślić, że straszenie (na przemian) wojną nuklearną i możliwym wzrostem promieniowania po ataku na elektrownię czy Czarnobylską Strefę Wykluczenia, jest po prostu rosyjską grą obliczoną na wzbudzenie niepewności i próbę zmiany stanowiska Zachodu. Jak na razie jednak próby te mają mizerne skutki.

Oczywiście Zachód nie lekceważy wydarzeń w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Strona ukraińska miała poprosić Międzynarodową Agencję Energii Atomowej o pomoc. Jak stwierdził szef MAEA, jest gotów do udania się do Czarnobyla na konsultacje ze stronami. Dodał również, że MAEA ma „efektywną kontrolę” nad elektrownią, mimo tego, że znajduje się ona w rękach rosyjskich.

Warto zatem powtórzyć – system monitoringu radiacyjnego nie wykrył żadnych nieprawidłowości, a pożar elektrowni atomowej w Zaporożu objął budynki poza obszarem samej elektrowni. Tym samym na ten moment nie ma żadnego zagrożenia w tej kwestii.