Wybory samorządowe mają być przesunięte. PiS zastanawia się, który termin będzie dla nich lepszy

Państwo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Wybory samorządowe mają być przesunięte. PiS zastanawia się, który termin będzie dla nich lepszy

O tym, że w przyszłym roku konieczne jest zorganizowanie w jednym czasie zarówno wyborów samorządowych jak i parlamentarnych wiadomo od dawna. Rządzący utrzymują, że taka operacja jest niemal niemożliwa do przeprowadzenia ze względów logistycznych. Tym samym wiele wskazuje na to, iż ostatecznie zdecydują się oni na przesunięcie wyborów samorządowych na 2024 r.

2023 rok będzie rokiem wyborów

Rok 2022 jest rokiem wyborczej posuchy. Kadencje różnych organów ułożyły się tak, że ani razu nie będziemy szli do urn, by wyrazić swoje zdanie o rządzących. Zupełnie inaczej sytuacja będzie wyglądać w kolejnym roku. Zgodnie z przepisami na jesieni w 2023 r. odbyć się powinny zarówno wybory samorządowe jak i parlamentarne. Wszystko przez zmiany w kadencji samorządów, która od 2018 wynosi 5 lat.

Tym samym przed Państwową Komisją Wyborczą pojawia się gigantyczne wyzwanie związane z organizacją takiego przedsięwzięcia. W wyborach lokalnych wyłonionych musi zostać ponad 50 tysięcy radnych. To sprawia, że wśród osób zgłaszających się do prac w komisjach wyborczych można usłyszeć, iż wybory samorządowe są logistycznie trudniejsze niż wszystkie inne. Gigantycznym wyzwaniem jest już same przeliczenie oddanych głosów. Dodatkowa konieczność przeprowadzenia w tym samym czasie lub chwilę później wyborów parlamentarnych jeszcze mocniej skomplikuje sprawę.

Przesunięcie wyborów samorządowych na 2024 r. to dobry pomysł. Pytanie tylko na który miesiąc?

Od kilku miesięcy w szeregach PiS dyskutuje się o konieczności przesunięcia wyborów samorządowych. Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” politycy obecnie zastanawiają się nie czy, a o ile przedłużyć kadencję lokalnych władz. W grę wchodzą dwa scenariusze – zorganizowanie wyborów w maju lub październiku 2024 r.

Władze samorządowe w większości popierają pomysł jednorazowego wydłużenia kadencji. Wskazują jednak, że zdecydowanie lepszym scenariuszem jest przesunięcie wyborów na wiosnę 2024 r. Jako argument podają fakt, iż pozwoli to nowym władzom na płynne wdrożenie swoich pomysłów. To może być utrudnione w przypadku objęcia stanowisk dopiero jesienią, gdyż będą zmuszeni działać na budżetach, które są przygotowane przez poprzedników.

Z drugiej strony przedłużenie kadencji do maja 2024 r. może spowodować kolizję z wyborami do Parlamentu Europejskiego, które prawdopodobnie odbędą się w czerwcu. Tym samym problem podwójnych wyborów znów wróci. Ponadto ze względów taktycznych PiS także skłania się bardziej ku scenariuszowi z jesienią 2024 r. Rządzący wolą bowiem, by wybory samorządowe odbyły się po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Pozwoli im to na ewentualną szybką reakcję w przypadku niekorzystnego wyniku w czerwcu. Nie jest bowiem dla nikogo zaskoczeniem, że rząd woli poświęcić kilka mandatów w europarlamencie kosztem skupienia się na odbiciu władzy w gminach.