Do szerokiego wachlarza wsparcia uchodźców dołącza także takie, które w bardzo istotny sposób odciąża finansowo osoby uciekające przed wojną. W wielu polskich miastach Ukraińcy parkują za darmo. Niestety, co nie dziwi, niektórzy Polacy już wywęszyli potencjalną oszczędność.
Ukraińcy parkują za darmo
Jak najbardziej zdenerwować archetypowego, zawistnego rodzimego kierowcę? Zrobić tak, by ktoś inny miał za darmo, bądź też – o zgrozo – nieco taniej. Kraków, Poznań, czy też Lublin, to miasta, w których Ukraińcy parkują za darmo, by ułatwić uchodźcom pobyt w Polsce. Taka informacja przewinęła się przez nagłówki szeregu portali informacyjnych.
Jako że kult cwaniactwa ma się w Polsce dobrze, to reakcja na te doniesienia okazała się błyskawiczna. Między innymi na Allegro pojawiły się oferty sprzedaży ukraińskich tablic rejestracyjnych. Oczywiście nie można zakładać konkretnych, złych intencji. Dlatego też nie wskazuję danych sprzedawcy, ale fakt, że takie ogłoszenia istnieją – a tablice się sprzedają – jest jednak jednoznaczny.
Z jednej strony można by w tym momencie oburzać się na to, że Ukraińcy parkują za darmo, co jest zrozumiałe, ale to Polacy chcą się „podczepić” pod wsparcie i samemu zaoszczędzić na opłatach, które – nie da się ukryć – są nie dość że dotkliwe, to jeszcze coraz wyższe.
Sprawa ma się jednak nieco inaczej, bo osoba, która kupi taką tablicę, zamontuje na samochód, a następnie stanie na terenie strefy płatnego parkowania, sama okazuje się być właśnie nie „cwaniakiem”, a „frajerem”. Z kilku powodów, ale przede wszystkim dlatego, że darmowe parkowanie dla obywateli Ukrainy nie opiera się na tablicy rejestracyjnej.
Zainteresowany/a musi udać się z paszportem do odpowiedniej jednostki, a następnie na tej podstawie uzyskać nieodpłatny abonament. Obecność tablicy rejestracyjnej ma tu niewiele do rzeczy.
Co grozi za jazdę z fałszywą tablicą rejestracyjną?
Oprócz tego, że ukraińska tablica nie skutkuje bezpłatnym parkowaniem, to posługując się nią można popełnić czyn zabroniony. Choć posługiwanie się tablicą rejestracyjną z Allegro nie stanowi wprost przestępstwa (ale są plany, by stanowiło), to może być wykroczeniem. Tablica rejestracyjna jest bowiem obowiązkowym elementem wyposażenia samochodu.
Gdyby jednak sama ukraińska tablica skutkowała darmowym parkingiem, to kierowca posługujący się nią w celu uniknięcia opłat popełniłby przestępstwo oszustwa. Jest ono zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Trzeba więc pamiętać, że darmowe parkingi nie opierają się o tablicach, a o specjalne abonamenty, które wydawane są na podstawie dokumentu. Zakup takich tablic na Allegro, jeżeli wynika z faktu darmowych parkingów dla Ukraińców, jest z praktycznego punktu widzenia bezcelowa.
Kierowca, który taką zamówi i tak z niej nie skorzysta, a jedynie otrzymać może mandat. Co ciekawe, choć w mojej ocenie mało realne, samo pozostawienie samochodu z ukraińską tablicą z Allegro, następnie nieopłacenie parkingu, a potem tłumaczenie, że „przecież ukraińskie tablice oznaczają bezpłatny parking”, to usiłowanie oszustwa, wprawdzie nieudolne bo nie mogące dojść do skutku, ale dalej karalne.
