- Home -
- Na wesoło -
- Dyscyplinarka przyszła w pudełku po czekoladkach. Takie rzeczy w miejskiej spółce z Kielc
Dyscyplinarka to coś, czego nie chciałby doświadczyć żaden pracownik. Miejska spółka z Kielc postanowiła jednak nieco "osłodzić" zwolnienie - i wysłała dokument w opakowaniu po czekoladkach. Innym kurier przyniósł natomiast wypowiedzenia w pudełku po papierze do ksero.

Jak opisuje "Nasze Miasto Kielce", w lutym do Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach trafił nowy zarządzający. Jak to bywa z nowymi szefami, niekoniecznie chciał dalej współpracować z kilkoma dotychczasowymi pracownikami.
Wypowiedzenie dostał na przykład Paweł Zwierzchowski, dyrektor do spraw operacyjnych. Jak opowiada, był to dla niego szok - bo była to dyscyplinarka, na którą - jak uważa - zupełnie nie zasłużył. - Zarzucono mi, że podległy mi pracownik oddalił się z firmy w celach służbowych bez wpisania się do zeszytu - opowiada gazecie - i tłumaczy, że według obowiązujących zasad nie musiał wcale wpisywać nic do zeszytu, tylko wydać ustną zgodę.
Dyscyplinarka za "niepisanie zgody do zeszytu" to jedno. Inna sprawa to forma. "Wypowiedzenie przyszło w pudełku po czekoladkach, wypchanym gazetami" - opowiada były już dyrektor kieleckiego RPZiUK.
Samo użycie pudełka po słodkościach jako opakowania do zwolnienia oczywiście bezprawne nie jest. W końcu dostarczono dokument na piśmie w odpowiednie ręce. Ktoś mógłby nawet powiedzieć, że widocznie szef dba o finanse spółki i nie chce wydawać dodatkowych środków na kartony czy paczki.
Inna sprawa, że dostarczone w ten sposób zwolnienie dyscyplinarne zbyt eleganckie nie jest. Jeśliby wewnątrz były chociaż jeszcze jakieś czekoladki, to można by się zastanawiać, czy pracodawca nie chce jakoś "osłodzić" tej przykrej wiadomości.
Dyscyplinarka w pudełku po czekoladkach, ale też... w opakowaniu po ksero
A co się stało z pracownikiem Zwierzchowskiego, który "oddalił się od miejsca pracy bez wpisania do zeszytu"? Okazuje się, że też dostał zwolnienie dyscyplinarne, ale jego potraktowano jeszcze gorzej. W tym przypadku kurier przyniósł dokument w... pudełku po papierze do ksero. Co gorsza, ów pracownik, Marian Skorodzień, był w okresie ochronnym i za dwa lata miał już przejść na emeryturę.
Można historie z Kielc skwitować słynnym cytatem, że życie jest jak pudełko czekoladek - i nigdy nie wiesz, co trafisz. Z drugiej strony - najgorsze może się też kryć w pudełku po papierze ksero.
zobacz więcej:
01.07.2025 15:55, Justyna Bieniek
01.07.2025 15:13, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:47, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:00, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
01.07.2025 10:47, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński
30.06.2025 20:19, Rafał Chabasiński
30.06.2025 16:17, Rafał Chabasiński
30.06.2025 15:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 13:30, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 12:55, Mateusz Krakowski
30.06.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 10:57, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 10:51, Rafał Chabasiński
30.06.2025 10:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 9:17, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 8:30, Rafał Chabasiński
30.06.2025 8:07, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 7:02, Aleksandra Smusz