REKLAMA
  1. Home -
  2. Na wesoło -
  3. Dyscyplinarka przyszła w pudełku po czekoladkach. Takie rzeczy w miejskiej spółce z Kielc
Dyscyplinarka przyszła w pudełku po czekoladkach. Takie rzeczy w miejskiej spółce z Kielc

Dyscyplinarka to coś, czego nie chciałby doświadczyć żaden pracownik. Miejska spółka z Kielc postanowiła jednak nieco "osłodzić" zwolnienie - i wysłała dokument w opakowaniu po czekoladkach. Innym kurier przyniósł natomiast wypowiedzenia w pudełku po papierze do ksero.

Jerzy Wilczek14.05.2020 20:55
Na wesoło

Jak opisuje "Nasze Miasto Kielce", w lutym do Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach trafił nowy zarządzający. Jak to bywa z nowymi szefami, niekoniecznie chciał dalej współpracować z kilkoma dotychczasowymi pracownikami.

Wypowiedzenie dostał na przykład Paweł Zwierzchowski, dyrektor do spraw operacyjnych. Jak opowiada, był to dla niego szok - bo była to dyscyplinarka, na którą - jak uważa - zupełnie nie zasłużył. - Zarzucono mi, że podległy mi pracownik oddalił się z firmy w celach służbowych bez wpisania się do zeszytu - opowiada gazecie - i tłumaczy, że według obowiązujących zasad nie musiał wcale wpisywać nic do zeszytu, tylko wydać ustną zgodę.

REKLAMA

Dyscyplinarka za "niepisanie zgody do zeszytu" to jedno. Inna sprawa to forma. "Wypowiedzenie przyszło w pudełku po czekoladkach, wypchanym gazetami" - opowiada były już dyrektor kieleckiego RPZiUK.

Samo użycie pudełka po słodkościach jako opakowania do zwolnienia oczywiście bezprawne nie jest. W końcu dostarczono dokument na piśmie w odpowiednie ręce. Ktoś mógłby nawet powiedzieć, że widocznie szef dba o finanse spółki i nie chce wydawać dodatkowych środków na kartony czy paczki.

REKLAMA

Inna sprawa, że dostarczone w ten sposób zwolnienie dyscyplinarne zbyt eleganckie nie jest. Jeśliby wewnątrz były chociaż jeszcze jakieś czekoladki, to można by się zastanawiać, czy pracodawca nie chce jakoś "osłodzić" tej przykrej wiadomości.

Dyscyplinarka w pudełku po czekoladkach, ale też... w opakowaniu po ksero

A co się stało z pracownikiem Zwierzchowskiego, który "oddalił się od miejsca pracy bez wpisania do zeszytu"? Okazuje się, że też dostał zwolnienie dyscyplinarne, ale jego potraktowano jeszcze gorzej. W tym przypadku kurier przyniósł dokument w... pudełku po papierze do ksero. Co gorsza, ów pracownik, Marian Skorodzień, był w okresie ochronnym i za dwa lata miał już przejść na emeryturę.

REKLAMA

Można historie z Kielc skwitować słynnym cytatem, że życie jest jak pudełko czekoladek - i nigdy nie wiesz, co trafisz. Z drugiej strony - najgorsze może się też kryć w pudełku po papierze ksero.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi