Francuskie sieci marketów, które działają w Polsce, nie okazały solidarności z Ukrainą. Leroy Merlin, Decathlon i Auchan nie zdecydowały się na wycofanie z Rosji.
To temat, który już kilkukrotnie poruszaliśmy na łamach Bezprawnika i w dużej mierze wynika to z faktu, że zaczyna przypominać serial w odcinkach. Niestety – bez happy endu. Pomimo dużego nacisku ze strony konsumentów, francuskie sieci hipermarketów dalej handlują z rosyjskim agresorem, jak gdyby ten właśnie nie dokonywał czystek etnicznych na terytorium Ukrainy.
Polacy są wściekli na Auchan, Decathlon i Leroy Merlin
Siłą rzeczy rozjuszyło to Polaków. Według informacji podawanych przez aplikację Pan Paragon, a także przez PKO BP, bojkot Auchan odbywa się nie tylko ustnie, ale i realnie – zmniejszyła się liczba transakcji dokonywanych w tych sklepach. Padały nawet bardzo mocne słowa i organizowano dzień hańby za „kolaborację” sieci z rosyjskim agresorem.
Francuzi są niewzruszeni na apele Polaków. To też trochę uświadomiło nam jak niewiele sklepów mają w Polsce sami Polacy i jak bardzo uzależniliśmy się w handlu – zupełnie niepotrzebnie – od koncernów z zagranicy.
Korzystając z okazji warto przy tym napomnieć, że nie jest prawdą, że Decathlon „wyszedł z Rosji” ze względu na mordowanie Ukraińców przez Rosjan. To nieprawda, choć wiele osób powiela pogłoskę, że chociaż Decathlon zachował się przyzwoicie. Decathlon dalej działa w Rosji.
Złość na Auchan, Leroy Merlin i Decathlon wyładowują też w internecie
Leroy Merlin boi się Polaków. Już jakiś czas temu informowaliśmy, że francuskie strony sieci są blokowane przed ruchem z Polski. Wszystko dlatego, że polscy internauci potrafią być naprawdę pełni złości i pasji, gdy walczą o jakąś słuszną w ich mniemaniu sprawę.
Tym razem chodzi oczywiście o solidarność z Ukrainą, która została napadnięta przez Rosję, a jej obywatele są tam bestialsko mordowani. Wiele sieci wycofało się z Rosji, bo nie chcą robić biznesu ze zwierzętami, ale Francuzi nie zachowali się przyzwoicie. Ba – siłą rzeczy zmniejsza im się konkurencja, więc są wręcz beneficjentami tej całej sytuacji.
I choć telewizje emitują reklamy tych sieci, racząc nas atrakcyjnymi zniżkami, to jednak Polacy walczą z tym, co osobiście uznają za przejaw pewnej niesprawiedliwości, niemoralności. I francuskie sieci w Polsce się tego boją.
Auchan, Leroy Merlin i Decathlon boją się polskich internautów
Kiedy przejrzymy profile w mediach społecznościowych, do 24 lutego 2022 roku aktywnie prowadzone, możemy zaobserwować, że podjęto decyzję o strategicznym odwrocie. Niestety póki co sieci wycofały się z polskiego internetu, a nie z Rosji. Tym niemniej Instagram Auchan Polska nie był aktualizowany od 9 tygodni. Instagram Leroy Merlin Polska nie był aktualizowany od 9 tygodni. Decathlon Polska próbował coś tam wrzucać jeszcze 6 tygodni temu, ale pod spodem uśmiechnięta trenerka fitness mogła jedynie wyczytać, że „Decathlon wspiera Hitlera”, więc decyzja o wstrzymaniu aktywności na profilu przyszła wkrótce potem.
Jak na ironię, choć nie wiem czy to jest rzecz, z której należy się cieszyć, w komentarzach na Instagramie Auchan czy Leroy Merlin (polskich oddziałów) dominują dwa typy komentujących. Jeden to wściekli Polacy. Drudzy to… wdzięczni Rosjanie, dziękujący za podjęcie „prawidłowej decyzji”. No nie wiem, czy jest to powód do dumy.
Również facebookowe profile Leroy Merlin czy Decathlona zamarły, choć są to przecież ogromne społeczności. Pod archiwalnymi postami nie brakuje wyzwisk i obelg pod adresem sieci w związku z pozostaniem w Rosji.
Mówiąc szczerze nie przypominam sobie w Polsce bojkotu na tę skalę. Jeśli pamięć mnie nie myli, to jest to chyba pierwsza wojna wypowiedziana przez polskich konsumentów, która ma aż takie skutki w wymiarze nie tylko ideologicznym, ale i realnym. Podobno w tych sieciach spadła sprzedaż, a na dodatek wycofują się one ze swojej komunikacji w internecie i każdym miejscu, w którym mogą wejść w interakcję z niezadowolonym konsumentem. Co więcej, Polacy atakują te sklepy. Piszą po murach albo podmieniają etykiety w Auchan czy Leroy Merlin.
Jak na razie sieci przyjęły strategię na przeczekanie. Czy Polacy zapomną i wybaczą?