Polska regularnie znajduje się w czołówce państw z najgorszym systemem podatkowym. Można o nim powiedzieć tak dużo złego, że o wiele szybciej byłoby wymienić jego pozytywy. Na przykład okazuje się, że podatki w Polsce są niskie, przynajmniej jak na Europę.
Okazuje się, że jednak da się powiedzieć coś dobrego o polskim systemie podatkowym
Zestawienia porównujące podatki w różnych państwach Europy zwykle nie przynoszą Polakom chluby. Nic dziwnego, bo daniny publicznoprawne w naszym kraju nie dają zbyt wielu powodów do optymizmu. Podatków jest za dużo. Niektóre z nich, jak podatek od posiadania psa, są archaiczne, a ich istnienie – kompletnie nieuzasadnione. Jeszcze inne daniny udają, że wcale nie są podatkiem, choć drenują kieszenie obywateli.
Sam polski system podatkowy jest koszmarny. Co roku bijemy się o miano najgorszego wśród państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego z Francją i Włochami. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj opodatkowanie konsumpcji. Boryka się ono w szczególnym stopniu ze znakiem rozpoznawczym polskiego prawa: brak czytelności, przejrzystości i choćby minimalnej stabilności. Do tego dodajmy organy podatkowe mające skłonność do traktowania podatnika trochę niczym oszusta podatkowego, którego jeszcze nie udało się złapać. Dotyczy to w szczególności przedsiębiorców.
Czy w całym tym koszmarze są jakieś pozytywy? Okazuje się, że jak najbardziej. Przede wszystkim podatki w Polsce są niskie jak na Europę. Wynika to jasno z zestawienia Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w którym porównano tzw. Dzień Wolności Podatkowej w trzydziestu europejskich państwach. Choć po ponurym obrazie roztoczonym wyżej można się spodziewać kolejnego fatalnego wyniku, to tym razem zajęliśmy 10 miejsce, patrząc od „tej dobrej’ strony.
Dzień Wolności Podatkowej w tym roku wypada w Polsce 1 czerwca. To nawet nie jest połowa roku kalendarzowego, która przypada na początek lipca. Wspominam o tym dlatego, że różnice pomiędzy poszczególnymi państwami nie są wcale takie wielkie. Wyłączając może kilka ekstremalnych przypadków.
Podatki w Polsce są niskie – zwłaszcza w porównaniu do państw zachodniej Europy
Najbardziej znośne obciążenia podatkowe w Europie znajdziemy w Irlandii. Dzień Wolności Podatkowej przypada tam już na 4 kwietnia. To wynik, do którego żadne inne państwo nawet się nie zbliża. Na drugim miejscu znajdziemy Szwajcarię, w której statystyczny podatnik zaczyna pracować na siebie 12 maja. Majowym wynikiem mogą się pochwalić jeszcze Litwa, Rumunia i Bułgaria. Od Polski lepiej wypadły także Estonia, Luksemburg, Cypr i Łotwa.
Na drugim końcu skali znajdziemy Francję, w której Dzień Wolności Podatkowej przypada dopiero 4 sierpnia. Zaraz za nią znajdziemy pięć państw „późnego lipca”: Grecję, Austrię, Finlandię, Belgię i Włochy. We wszystkich podatnicy muszą obywatele na swoje państwo co najmniej do 21 lipca. Za nimi z nieco lepszym wynikiem znajdziemy Niemcy, Danię i Hiszpanię. Tuż za nimi uplasowały się Szwecja, Norwegia, Słowenia i Islandia, w których Dzień Wolności Podatkowej obejmuje już końcówkę czerwca.
Warto przy tym wspomnieć, że Dzień Wolności Podatkowej też jest statystycznym wskaźnikiem, który sam w sobie nie oddaje jakoś idealnie podatkowej rzeczywistości danego państwa. Do obliczenia Dnia Wolności Podatkowej służy relacja udziału wszystkich wydatków sektora publicznego do Produktu Krajowego Brutto. W tej pierwszej kategorii znajdziemy przede wszystkim budżet państwa, wydatki samorządów oraz rządowe fundusze celowe. Wzrost PKB poprawia wynik danego państwa, a Polska od lat cieszy się całkiem sporym postępem w tej dziedzinie.
Dobry wynik naszego kraju sugeruje jednak, że rzeczywiście podatki w Polsce są dość niskie. Podstawowa stawka podatku PIT jest stosunkowo niewysoka, bo wynosi raptem 12 proc. W przypadku VAT podstawowa stawka niby wynosi 23 proc., ale całkiem sporo towarów i usług korzysta z różnego rodzaju stawek obniżonych. W przeciwieństwie do wielu europejskich państw Polska nie stosuje podatku katastralnego. Opodatkowanie nieruchomości mieszkalnych odbywa się na przyjaznych podatnikom zasadach. Polska stawka CIT wynosząca 19 proc. również wypada poniżej europejskiej średniej, która wynosi 21,7 proc.