Czerwona kropka na czole przede wszystkim kojarzy się z hinduską kulturą i tancerkami z bollywoodzkich filmów. Być może już niedługo ten symbol na stałe stanie się elementem krajobrazu imprez organizowanych w Europie. Wszystko za sprawą, a jakże, RODO.
Od maja cała Unia Europejska oszalała na punkcie RODO. Niestety z całego tego szumu ciężko wyłonić wartościowe informacje. Własnie dlatego media najczęściej donoszą o kolejnych przypadkach tego, co określamy jako absurdy RODO. Samo rozporządzenie nie wprowadziło zbyt wielu nowości, a jedynie doprecyzowało niektóre kwestie. Dlatego wiele osób jest bardzo zdziwionych, kiedy okazuje się, że na przykład kurierzy jeszcze przed czasami RODO nie za bardzo mieli podstawę do tego, żeby zostawiać paczki u sąsiadów.
W całym tym informacyjnym szumie trzeba jednak zauważyć, że dużo osób w końcu zainteresowało się ochroną swoich danych osobowych. Mimo tego, że czasem przybiera to absurdalną postać, to dobrze, że ten temat w końcu wybrzmiał w mediach i dyskusji społecznej. Ciekawe podejście do ochrony własnego wizerunku zaprezentowali organizatorzy imprezy Haarlem Culinair w Holandii. Zagwarantowali uczestnikom możliwość, aby ich wizerunki nie pojawiły się na oficjalnych zdjęciach z imprezy. Warunkiem jest jednak naklejenie czerwonej kropki na czoło. Nie chodzi oczywiście o to, aby z kogoś robić głupka, a w jakiś sposób dać znać osobie edytującej zdjęcia, żeby odpowiednio wymazała wizerunek takiej osoby.
Zdjęcia z imprezy a RODO – czy trzeba uzyskać zgodę każdej osoby widocznej na zdjęciu?
Wyrażasz zgodę na wykorzystanie do publikacji zrobionych ci zdjęć i filmów. […] Jeżeli naprawdę zależy ci na uniknięciu rozpoznania na zdjęciach i nagraniach, możesz pobrać od organizatorów czerwoną kropkę i przykleić ją sobie na czole. […] Może to być także kropka narysowana szminką”
Z tej możliwości skorzystały podobno tylko trzy osoby. Bardzo możliwym powodem tak niskiego zainteresowania jest fakt, że taka kropka niczego nie zmienia. Cała akcja jest jak najbardziej pomysłowa, aczkolwiek nie powinna być traktowana inaczej, jak performance.
Art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Zgodnie z przywołanym wyżej przepisem, rozpowszechnianie wizerunku osoby, która jest jedną z wielu osób na danym zdjęciu, a takie bez wątpienia są zdjęcia z imprezy, w której uczestniczyło ponad 70 tysięcy osób, nie wymaga zezwolenia. W konsekwencji takie fotografie nie podlegają w ogóle pod RODO. Wycofanie zgody na rozpowszechnianie wizerunku w takiej osobliwej formie, jaką jest naklejenie kropki na czoło, nie jest wiążące dla organizatorów wydarzenia. W takim wypadku ewentualne wycięcie bądź zamazanie wizerunków takich osób jest niczym innym, jak gestem dobrej woli organizatorów. W tym wypadku RODO nic nie zmieni.