„Mam astmę” niedługo nie zadziała. Ministerstwo zdrowia chce, by zamiast maseczek obowiązkowe były przyłbice

Gorące tematy Zdrowie Dołącz do dyskusji (551)
„Mam astmę” niedługo nie zadziała. Ministerstwo zdrowia chce, by zamiast maseczek obowiązkowe były przyłbice

Ministerstwo zdrowia chce uderzyć osoby, które myślą, iż „mam astmę” to magiczne zaklęcie powodujące znikanie ograniczeń.  Po zmianach nawet oni musieliby zakrywać nos i usta. W jaki sposób? Rzecznik rządu zapowiada możliwy obowiązek noszenia przyłbic. Kiedy zmiany w prawie?

Obowiązek noszenia przyłbic

Obowiązek noszenia przyłbic obowiązywałby każdego, kto spełnia zdrowotne przesłanki, wyłączające – dzisiaj – obowiązek zakrywania twarzy (ust i nosa).

Obecnie takie wyłączenie wynika z §19 ust. 3 pkt 3 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 czerwca 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (z poźn. zm.). Zgodnie z rzeczonym przepisem, obowiązek zakrywania ust i nosa nie dotyczy

osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psy- chicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim, lub osoby mającej trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa […]

Dalsza część przepisu stanowi, że

okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane

W praktyce oznacza to tyle, że osoby wchodzące do różnorakich obiektów bez zasłoniętego nosa i ust nierzadko wypowiadają dwa magiczne zaklęcia. Albo jest to „soczyste”

spier**laj

skierowane w stronę pracownika przypominającego o obowiązku, bądź też

mam astmę

Rządzący chcą zwalczyć tę patologię, gdzie każdy w zasadzie może sobie wymyślić chorobę/stwierdzić, że się dusi/nie może oddychać.

Żeby było jasne – problemy zdrowotne powinny wyłączać obowiązek zakrywania ust i nosa. Natomiast nie może to być luka, którą chętnie wykorzystują cwaniacy.

Co planują rządzący?

Serwis „Kobieta w Krakowie”, powołując się na rozmowę rzecznika rządu Piotra Müllera w TVN 24, wskazuje, że możliwe będzie wprowadzenie obowiązku noszenia przyłbic. Müller powiedział

rozważamy zmianę przepisów w taki sposób, żeby osoba, która deklaruje problemy z oddychaniem, zamiast maseczki nosiła innego rodzaju rzecz zasłaniającą nos i usta; to może być przyłbica, która pozwala na normalne oddychanie

To dobry kierunek zmian, ale wprowadzenie rozwiązania, którego niesforny obywatel by nie próbował obejść, to niemalże niemożliwe rozwiązanie.

Kiedy nie trzeba zakrywać ust i nosa?

Ostateczna i obowiązująca dzisiaj ujęta w przepisach wersja obowiązku zakrywania ust i nosa, wydaje się brzmieć sensownie. Obowiązek obejmuje wszystkich, z wyjątkiem osób, które spełniają pewne – zasadniczo zdrowotne – przesłanki. Z drugiej strony obowiązek okazywania stosownego zaświadczenia to problematyczna kwestia. Autorzy przepisów wprost uznając, że nie jest ono wymagane, faktycznie zatem postawili na rozwiązanie rozsądne.

No ale jak na rodzime standardy to przepisy są aż za rozsądne. Skoro można nie zakrywać ust i nosa z przyczyn zdrowotnych i nie trzeba tego udowadniać, to nagle pojawiło się mnóstwo astmatyków i tym podobnych.

Przez to z jednej strony obowiązek noszenia przyłbic z jednej strony może rozwiązać jeden problem. Z drugiej zaś wywoła inne w kontekście osób niepełnosprawnych intelektualnie, czy fizycznie niezdolnych do zakrycia twarzy.

Chociaż – znając życie – jeżeli Rada Ministrów zostawiłaby wyjątek dla wyżej wskazanych, to pojawiłby się wysyp osób, które akurat są fizycznie niezdolne do założenia przyłbicy. Na przykład z powodu niespodziewanej kontuzji barku.