Czy zdarzyło się komuś zobaczyć autobus na Orlenie – w znaczeniu taki miejski autobus? To nie jest typowy widok, prawda? Miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne tankują w końcu paliwo hurtowo, więc mają swoje hurtowe rozwiązania. Ale te tracą sens przed wyborami. I miejskie pojazdy ustawiają się w kolejce na Orlen.
To, że przed wyborami przy dystrybutorach dzieją się cuda, nie powinno być jakimś wielkim zaskoczeniem. W końcu Orlenowi zawsze zależy, żeby partia rządząca była jak najlepiej odbierana. Przedwyborcze ceny są więc jakieś… dziwnie niskie.
Tak niskie, że dochodzi do absurdów. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek opublikował właśnie zdjęcie miejskiego autobusu, który stoi na zupełnie „cywilnej” stacji Orlenu i tankuje paliwo. A przecież normą powinno być, że autobusy tankują paliwo w hurcie, nie w detalu.
„Dostawca surowca dla naszych spółek komunikacyjnych, wyłoniony w przetargu, odmawia realizacji umowy” – napisał Krzystek na Facebooku.
„W naszym kraju doszło do sytuacji, gdy cena paliwa w hurcie jest droższa niż ta widoczna na stacjach benzynowych. Na rynkach światowych cena rośnie, złoty słabnie, inne waluty drożeją… ale na stacjach benzynowych tego nie widać” – dodał prezydent Szczecina. 70 miejskich autobusów musiało więc zatankować na „zwykłym” Orlenie.
Autobus na Orlenie. Tak się kończy partyjne zarządzanie firmą
Piotr Krzystek zwraca uwagę, że choć chwilowo tanie ceny na Orlenie można uznać za bardzo dobrą informację, to przecież jest jasne, że po wyborach wszystko wróci do normy – a państwowy gigant pewnie jeszcze odbije sobie „wyborczą” obniżkę.
To nie pierwszy raz, gdy Orlen jest oskarżany o manipulację cenami. A jest to groźne z wielu powodów. Raz – mamy anomalię i widzimy autobusy miejskie na samochodowych stacjach. Dwa, jesteśmy po prostu manipulowani. A trzy – o czym zresztą Krzystek też wspomina – w ten sposób Orlen wykorzystuje swoją pozycję, a mniejsze firmy na rynku tracą.
„Dla całego rynku to totalna dezorganizacja i niszczenie mniejszych przedsiębiorców przez państwowego molocha” – wskazuje szczeciński prezydent.
Orlen chyba nie widzi w tym problemu, a Daniel Obajtek bardzo by chciał, aby jego firma miała podobną pozycję do tej, którą kiedyś zajmował CPN. Partyjne zarządzanie spółką (i de facto całym rynkiem paliw) pewnie podoba się na Nowogrodzkiej i może PiS bardzo pomóc wyborczo. Ale jest to wszystko dowodem, że Polak wcale nie jest mądry po szkodzie. Bo przecież kiedyś już nasza gospodarka była centralnie zarządzana – i wszyscy wiemy, jak to się skończyło.
Fot.: Prezydent Szczecina/Facebook