Elektroniczne zwolnienia lekarskie wyparły papierowe i stanowią już 99,99 procent wszystkich zwolnień. To ogromny przeskok w stosunku do listopada 2018 r. – wtedy e-ZLA stanowiły tylko 60 proc. wystawianych zwolnień. Najwięcej – 2 mln e-ZLA – wystawiono w samej Warszawie, natomiast milion – w Krakowie, Łodzi i Gdańsku.
z 60 proc. na 99,99 proc. Elektroniczne zwolnienia lekarskie wyparły papierowe niemal całkowicie
Od 1 grudnia 2018 r. lekarze co do zasady wystawiają elektroniczne zwolnienia lekarskie. Papierowe zwolnienia mogą być, zgodnie z przepisami, wystawiane wyłącznie w szczególnych przypadkach. Jest to możliwe np. podczas chwilowej awarii prądu czy internetu lub w momencie, gdy lekarz jest na wizycie domowej i nie ma przy sobie urządzenia mobilnego. Jeśli już się zdarzy, że lekarz wystawił zwolnienie papierowe, musi w ciągu trzech dni wprowadzić je do systemy.
Mimo tego, że ustawa po prostu nakłada na lekarzy taki a nie inny obowiązek, na uwagę zasługuje fakt, że jeszcze w listopadzie 2018 r. (kiedy lekarze już mogli wystawiać e-ZLA, ale nie było to obowiązkowe) elektroniczne zwolnienia stanowiły tylko 60 proc. wszystkich. Obecnie niemal 100 proc. zwolnień to e-ZLA. Można zatem śmiało stwierdzić, że w tym wypadku przejście do „cyfrowej” wersji zwolnień przebiegło stosunkowo szybko i bezboleśnie (czego nie można powiedzieć o wielu innych zmianach tego rodzaju).
Ponad 25 mln zwolnień elektronicznych. Najwięcej w dużych miastach
Elektroniczne zwolnienia lekarskie wyparły zatem papierowe niemal całkowicie, jednak to nie jedyne interesujące dane, jakie publikuje ZUS. Okazuje się bowiem, że od 1 grudnia 2018 r. – a zatem przez trochę ponad rok – lekarze wystawili już ponad 25 mln zwolnień lekarskich. Najwięcej, jak łatwo się domyślić, w dużych miastach. W samej Warszawie to 2 mln e-ZLA, z kolei w Gdańsku, Łodzi i Krakowie – łącznie 3 mln. Z kolei lekarzy wystawiających elektroniczne zwolnienia jest w tym momencie ok. 101,3 tys.
Zwolnienia elektroniczne to szereg korzyści. Zarówno dla pracowników jak i pracodawców, ale mogą być też wskazówką dla rządzących
Jak podkreśla prezes ZUS, prof. Gertruda Uścińska, elektroniczne zwolnienia lekarskie przynoszą wiele korzyści – i to wbrew pozorom nie tylko dla pracowników czy ich pracodawców. Skorzystać mogą także… rządzący.
Ubezpieczeni, pracodawcy oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych mają natychmiastowy dostęp do danych o zwolnieniu lekarskim. To daje zupełnie nowe możliwości przy analizowaniu między innymi kosztów i przyczyn absencji. Ponadto dane gromadzone dzięki e-ZLA pozwalają na przygotowanie polityki prewencyjnej, budowanie polityki prozdrowotnej – twierdzi prezes ZUS.
Na ten moment jednak nie wiadomo, czy rządzący faktycznie będą brać dane z e-ZLA pod uwagę, mimo że faktycznie łatwo na ich podstawie zauważyć, z jakimi problemami zdrowotnymi najczęściej mierzą się Polacy.