Repolonizacja centrów handlowych
Trudno ocenić, czy tak poważny lockdown całego kraju był potrzebny, a także, czy rzeczone działanie jest jakkolwiek sensowne i adekwatne. Zakładając jednak, że państwo musiało szybko i zdecydowanie zareagować w obliczu zagrożenia epidemią, mało kto kwestionuje ograniczenia w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej.
Ten "mało kto", to w zasadzie osoby fizyczne, nieprowadzące działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy niektórych sektorów znaleźli się w sytuacji kryzysowej, co - niestety - nie spotyka się z jakimś szczególnym zrozumieniem wśród społeczeństwa. Pojawiają się nawet złośliwe komentarze, w stylu "dobrze im tak", zapominając, że przedsiębiorcy nie otrzymują pomocy socjalnej, a nawet zobowiązani są do uiszczania podatków, świadczeń, czy innych opłat.
Z uwagi na powyższe, a także niezaprzeczalny fakt, że od istnienia przedsiębiorców uzależnione jest istnienie stosunków pracy - a co za tym idzie, rynku pracowniczego - rząd wprowadził tarczę antykryzysową, o której już na łamach Bezprawnika wielokrotnie pisaliśmy. Pakiet zmian nie rekompensuje braku dochodów, a ma jeden, prosty cel.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Niewystarczająca pomoc
Jak zauważa Money.pl, pomoc państwa na podstawie rozwiązań obecnych w tarczy antykryzysowej pozwolić może jedynie na samo przetrwanie (i to niezagwarantowane i niedotyczące wszystkich). W wyjątkowo trudnej sytuacji znaleźć się mogą przedsiębiorcy, którzy działają głównie w centrach handlowych.
Problem stanowią czynsze, a raczej ich wysokość. Podaje się, że nierzadko stanowią one aż 20-25% przychodów przedsiębiorców, dlatego też Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług postuluje, by w kolejnej nowelizacji tarczy antykryzysowej zredukowano wysokość czynszu do 8% przychodów.
Takie "zamrożenie" wysokości czynszów miałoby zostać utrzymane przynajmniej do momentu osiągania przez najemców przychodów porównywalnych do tych, które odnotowywano w 2019 roku. Problemy tego sektora nakreśla w rozmowie z Money.pl Andrzej Rosa, który od 30 lat prowadzi sieć sklepów Royal Collection, mieszczących się w centrach handlowych
Problem z centrami handlowymi
Andrzej Rosa popiera postulat ZPPHiU i wskazuje, że
Fakt, że zagraniczni właściciele centrów handlowych są nierzadko powiązani z dużymi sieciami handlowymi, pochodzącymi z tych samych państw (co oni) może utrudnić polskim przedsiębiorcom utrzymanie się na rynku, w szczególności z uwagi na wysokość czynszów.
Sugeruje się także ewentualne przejmowanie centrów handlowych przez rodzime instytucje, przy istotnym udziale skarbu państwa. Jak podkreśla Andrzej Rosa,
Cel jest niewątpliwie szczytny, chociaż trzeba pamiętać, że obecny kryzys - jeżeli chodzi o przyczynę jego powstania i odpowiedzialność za skutki - należy bardziej do dziedziny siły wyższej, aniżeli do konkretnych podmiotów. Ewentualne działania, mające na celu uratowanie przedsiębiorców, powinny być prowadzone, jednakże z uwzględnieniem ogółu przedsiębiorców tak, by kosztem uratowania jednego przedsiębiorcy nie pogorszyć sytuacji innych, co było wielokrotnie podkreślane, na przykład w odniesieniu do samozatrudnionych.