Dzięki nowym przepisom lokatorzy są chronieni tak, że mogą się ich bać właściciele mieszkań.
W telewizji, czy prasie co jakiś czas można zapoznać się z materiałami dotyczącymi właścicieli kamienic lub mieszkań, a także tak zwanych „czyścicieli kamienic” którzy chcą się z nich pozbyć lokatorów. Są też takie, w których jest mowa o osobach niepłacących czynszu, które nie chcą mimo tego opuścić zajmowanych przez siebie mieszkań. Niestety nowe prawo, chroni lokatorów w taki sposób, że właściciele mieszkań mogą się zacząć ich bać.
Przed wakacjami 2015 pisałem tekst o coraz częstszych przypadkach nękania lokatorów przez specjalnie wynajęte ekipy czyścicieli kamienic, których zadaniem miało być pozbywanie się legalnie zamieszkujących je lokatorów. Ludzie Ci odcinali media (prąd, wodę, gaz), dewastowali dachy, żeby deszcz zalewał mieszkania lokatorów, blokowali drzwi wejściowe, podjazdy, a w skrajnych wypadkach także zastraszali ludzi.
Kilka miesięcy później okazało się, że Senat przegłosował poprawki do Kodeksu Karnego, Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia i Prawa budowlanego, dzięki którym lokatorzy źle traktowani przez właściciela kamienicy lub domu mogli zgłaszać takie problemy, a odpowiednie organy wykonawcze zajmowały się czyścicielami i właścicielami mieszkań. Mogła im grozić nie tylko wysoka grzywna, ale też więzienie.
Nowe prawo weszło w życie z dniem 7 stycznia 2016 roku. Artykuł 191 kodeksu karnego (KK) wygląda obecnie tak:
Art. 191. § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 1a. Tej samej karze podlega, kto w celu określonym w § 1 stosuje przemoc innego rodzaju uporczywie lub w sposób istotnie utrudniający innej osobie korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego.
§ 2. Jeżeli sprawca działa w sposób określony w § 1 w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Ściganie przestępstwa określonego w § 1a następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Sądziłem, że wszystko zostało załatwione na korzyść lokatorów i w sumie tak się stało. Nie przewidziałem jednak tego, że teraz role mogły się odwrócić! Uświadomił mi to tekst, który przeczytałem na portalu Bankier.pl.
Okazuje się, że wątpliwości budzi sformułowanie „zajmowanego lokalu mieszkalnego”, które nie zostało nigdzie sprecyzowane! Można je zatem dość szeroko interpretować. Równie dobrze, może się ono odnosić do osoby, która lokal wynajmuje legalnie, opłacając czynsz i wszelkie media, jak również może to dotyczyć osoby, która uporczywie miga się od jakichkolwiek opłat. Można by to także dopasować do kogoś, kto lokal zajął „na dziko”.
Autor tekstu, Andrzej Prajsnar, zwraca też uwagę na drugie, bardzo ogólne sformułowanie, czyli „przemoc innego rodzaju”. Można je także interpretować na niekorzyść właścicieli mieszkań. Bo czymże może ona być (ta przemoc)? Choćby „nękaniem przez przesyłanie monitów nawołujących do zapłaty”, odwiedzanie lokatora przez pracowników windykacyjnych, policję, etc. na prośbę właściciela mieszkania.
Czy w większości uchwalanych naprędce przepisów muszą zawsze kryć się takie uogólnienia, nieprecyzyjne sformułowania, które dają niektórym znaczącą przewagę nad innymi? Najczęściej premiowani są nimi nieuczciwi ludzie, którzy szukają wszelkich furtek, by dopiec bliźniemu, oszukać go, albo instytucje, w tym także samo Państwo?
Jeśli masz problemy, w których chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika, możesz skontaktować się z redakcją Bezprawnik.pl. Współpracuje z nią zespół osób specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.