Eksmisja niechcianych lokatorów to zdecydowanie jeden z gorętszych tematów wśród grup, które nawołują do sprawiedliwości społecznej. Czy potrafimy stanąć między prawami właściciela, a prawami najemcy?
Niełatwo jest w dzisiejszych czasach o porządne mieszkanie. Zwykle ceny są bardzo wysokie i jeśli już ktoś ma wymarzone cztery kąty, stara się spłacić na czas wszystkie zobowiązania wobec właściciela. Czasami zdarza się jednak, że starsi ludzie muszą zdecydować, czy zapłacić czynsz, czy też kupić sobie lekarstwa i jedzenie. Ich trudna sytuacja przekłada się potem na intensywny spór. Z jednej strony mamy do czynienia z ludźmi, którzy mają zaraz wylądować na ulicy, bez żadnych perspektyw czy większych środków do życia. Z drugiej strony mamy właściciela, który nie chce płacić komuś za mieszkanie.
W teorii powinno być tak, że jeśli brak jest w danym mieście mieszkań socjalnych, to zasadniczo gmina powinna zwracać mu poniesione koszty (odszkodowanie) za to, że ktoś użytkuje to mieszkanie. Rzecz w tym, że nie podoba się to wszystkim: niektórzy komentują to w taki sposób, że niejako idzie to z państwowych (czyli podatnika) pieniędzy. I tak, na przykład, w roku 2015 Toruń wypłacił około miliona złotych odszkodowań za to, że nie zapewnił w porę mieszkań socjalnych lokatorom.
Eksmisja niechcianych lokatorów
Problem porusza Razem: Pomorze. Zapowiadają oni protest w sobotę przeciwko eksmisji lokatorów ze zlicytowanego mieszkania. Zostały im wymienione zamki, spodziewają się również dalszych szykan i dokwaterowania obcych ludzi. To starsi i schorowani ludzie, a miasto nie wywiązuje się z obowiązków zapewnienia im lokum socjalnego. Na dodatek, budynek z rana otoczyła policja i nie wpuszczała również innych mieszkańców do środka.
Cała sprawa jest oczywiście zgodna z panującym prawem, choć niewątpliwie może wydawać się okrutna. Słabość polskiego państwa w interweniowaniu, gdy komuś dzieje się krzywda, jest zauważalna gołym okiem. Niemniej, niektórzy są zdania, że nie jest zadaniem państwa chronić osoby, które do tego stopnia wpadły w długi, że zmuszone były do sprzedaży mieszkania, a teraz muszą je opuścić. Działacze partii kontrują to stwierdzeniem, iż zadłużenie nie było winą lokatorów, a nawet jeśli, to nie jest powód do pozbawiania ich dachu nad głową (bez jednoczesnego zapewnienia odpowiedniego lokum).
Działacze partii powołują się na art. 999 KPC § 1:
Art. 999. § 1. Prawomocne postanowienie o przysądzeniu własności przenosi własność na nabywcę i jest tytułem do ujawnienia na rzecz nabywcy prawa własności w katastrze nieruchomości oraz przez wpis w księdze wieczystej lub przez złożenie dokumentu do zbioru dokumentów. Prawomocne postanowienie o przysądzeniu własności jest także tytułem egzekucyjnym do wprowadzenia nabywcy w posiadanie nieruchomości.
Partia Razem uważa, że komornik powinien najpierw opróżnić mieszkanie (a żeby mógł to zrobić, gmina najpierw powinna przyznać eksmitowanym mieszkanie socjalne), a następnie przekazać je komuś innemu. Jak sami mówią, będą tu działać nawet na granicy prawa, bez użycia przemocy, aczkolwiek interweniują, gdy dzieje się ludzka krzywda.
Trudna sprawa
Jakkolwiek zrozumiała jest niechęć do tego, by dwójka niepełnosprawnych staruszków wylądowała na ulicy bez środków do życia (wszakże oznacza to dla nich śmierć), tak trudno nie zauważyć, że podobne sytuacje będą rajem dla wszelkiego rodzaju dzikich lokatorów, niepłacących czynszu, niszczących mieszkania i zwyczajnie w ten sposób żerujących na wynajmującym im mieszkanie właścicielu. Tym bardziej, że mieszkanie niestety JEST towarem i to towarem z wyższej półki, nie każdego na nie stać, nie każdy może je nabyć, ale państwo nie ma sił ani środków, by każdemu je zapewnić. Zwłaszcza gdy wymyśla kolejne rzeczy w rodzaju „500 złotych na każdy nasz kolejny szalony pomysł”. Nie jesteśmy, niestety, Skandynawią, która może sobie pozwalać na pełen pakiet pomocy socjalnych.
Z tego też powodu nie wszyscy sympatyzują z opinią partii Razem. Być może właśnie dlatego, że część osób nie uznaje za niesprawiedliwe wyrzucenia lokatorów na bruk, ale bierze pod lupę inną niesprawiedliwość: że jedni kupują i płacą, wynajmują i płacą, a inni siedzą na koszt właściciela i nie mają zamiaru się ruszyć.
Należy też zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz. Kolejki po mieszkania komunalne są naprawdę długie, a tymczasem inne mieszkania socjalne zajmowane są przez osoby, których sytuacja poprawiła się znacznie, więc mogliby sobie coś wynająć. Ale po co? Państwo dało, więc teraz niech nie zabiera. I w ten oto sposób jesteśmy w kropce.