Jednolity standard ładowarek w Unii Europejskiej nie podoba się firmie Apple. Komisja wybrała w końcu złącze USB-C
Agencja Reutera informuje o planach Komisji Europejskiej w sprawie jednolitego standardu ładowarek popularnych sprzętów elektronicznych. W czwartek organ ten przedstawi propozycję zmian legislacyjnych mających objąć całe terytorium Unii Europejskiej.
Tym samym zakończy się dekada starań o ustanowienie jednego unijnego rodzaju złącza mającego pasować do sprzedawanej na terenie Wspólnoty elektroniki. Nowe przepisy obejmą smartfony, tablety, słuchawki, głośniki i aparaty fotograficzne. Ładowarki bezprzewodowe i e-czytniki nie będą objęte ich rygorem. Warto przypomnieć, że jeszcze kilka lat temu niemal każdy producent stosował własny standard ładowarek. Powodowało to szereg problemów praktycznych dla użytkowników - zwłaszcza wówczas, gdy trzeba było od kogoś ładowarkę pożyczyć.
Komisja Europejska, co z pewnością dla nikogo nie jest zaskoczeniem, za najbardziej perspektywiczne uznała złącza typu USB-C. Samo złącze ma dodatkową przewagę nad poprzednimi generacjami. Jest symetryczne, dzięki czemu nie ma znaczenia którą stroną podłącza się je do urządzenia.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Jednolity standard ładowarek nie podoba się firmie Apple, która używa własnego złącza Lightning - co najmniej porównywalnego z USB-C. Siłą rzeczy, nie jest ono kompatybilne ze sprzętem produkowanym przez innych producentów, zgodnie z polityką korporacji.
Apple przekonuje, że jednolity standard ładowarek oznacza wstrzymywanie innowacji w branży, wygenerowanie dodatkowych elektronicznych śmieci oraz rozzłoszczenie konsumentów. Czy tak będzie w istocie? Można powątpiewać. Akurat konsumenci zapewne ucieszą się z możliwości naładowania sprzętu dowolnego producenta za pomocą jednej i tej samej ładowarki.
Zmiany mają na celu nie tylko wygodę mieszkańców Unii Europejskiej
Dla samego producenta przestawienie kolejnej generacji iPhone'ów na nowy rodzaj złącza z pewnością stanowi pewną dolegliwość. W szczególności dotyczy to prowizji za certyfikowanie ładowarek przeznaczonych dla wyrobów Apple. Media branżowe zaczęły spekulować, że firma może teraz przestawić swoje produkty w całości na ładowarki bezprzewodowe.
Konkurenci firmy Apple operujący na systemie operacyjnym Android już korzystają ze złącza USB-C. Z ich perspektywy jednolity standard ładowarek nie oznacza właściwie większej zmiany. Czym innym, na pierwszy rzut oka, może być kolejna propozycja Komisji Europejskiej. Chodzi o rozdzielenie ładowarek od samych urządzeń.
To oznacza, że dołączanie ładowarek do smartfona czy tabletu stanie się niezgodne z prawem unijnym. Warto jednak zauważyć, że najwięksi producenci już od jakiegoś czasu rezygnują z takiej praktyki. Przyczyna jest całkiem prosta: generuje niepotrzebne elektrośmieci.
Każda zmiana telefonu do niedawna oznaczała konieczność wyprodukowania nowej ładowarki, najczęściej zupełnie takiej samej jak ta dołączona do telefonu kupionego rok temu. Jednolity standard ładowarki w Unii Europejskiej zapewni zaś mieszkańcom Wspólnoty, że raz kupiona wystarczy im na długie lata. Nawet przy założeniu wymiany sprzętu przy każdej nowej generacji.