„Narkotyki są już passé”. Teraz gangi wolą skupiać się na zegarkach

Zagranica Dołącz do dyskusji
„Narkotyki są już passé”. Teraz gangi wolą skupiać się na zegarkach

Luksusowe zegarki mają swoje pięć minut. W erze smartwatchy klasyczne mechanizmy Omegi czy Rolexa zyskują popularność, a do tego ponadczasowe czasomierze są uznawane za świetną inwestycję. Ma to wszystko swoje ciemne strony. Kradzieże luksusowych zegarków mogą być już bardziej intratne od np. handlu narkotykami.

Brytyjska telewizja Sky News opublikowała niedawno materiał, z którego wynika, że kradzieże luksusowych zegarków są prawdziwą plagą w Londynie czy innych dużych brytyjskich miastach. Wiąże się to z wyraźnie rosnącą popularnością czasomierzy, ale i z powszechnością mediów społecznościowych.

Gangi bowiem nieraz nawet obserwują na żywo, kto z jakich lokalizacji postuje wpisy z zegarkami. Gdy pojawia się „ciekawy” wpis, gangi podjeżdżają, atakują ofiary – i zabierają czasomierze.

Wypowiadający się w Sky News ekspert w tym temacie Paul Thorpe stwierdził, że w wielu lokalizacjach zegarkowe kradzieże stały się „najpopularniejszymi przestępstwami”. Powód? Jak opisuje Thorpe, przecież trudno wejść do samolotu z kilogramem kokainy. A z zegarkiem za kilkaset tys. zł? Co za problem. Zegarki też łatwo sprzedać, to w końcu legalne przedmioty – i nikt nie zadaje zbyt wielu pytań, np. skąd pochodzą czasomierze.

Kradzieże luksusowych zegarków to już powoli prawdziwa plaga

Tylko w zeszłym roku skradziono w Anglii i Walii 11 tys. zegarków. Od 2015 r. liczba się tu aż podwoiła. Największy problem jest z kradzieżami w Londynie, gdzie zamożni mieszkańcy miasta powoli boją się wychodzić na ulicę z kosztownymi czasomierzami na nadgarstku. Podobnie zresztą jest i w innych zamożnych miastach Europy, na przykład w Paryżu, Madrycie czy w Rzymie. Na szczęście trendu nie widać jeszcze w Warszawie, choć i Polacy coraz chętniej wybierają drogie zegarki.

Może więc dochodzić do paradoksalnych sytuacji – ludzie tak bardzo będą się obawiać o swoje zegarki, że przestaną je zupełnie nosić. Jak przestaną je nosić, to rynek będzie się kurczył. Aż w końcu stracą na tym i zegarkowi złodzieje. Tylko to jednak ciągle tylko pieść przyszłości. Na razie kradzieże zegarków stają się prawdziwą plagą i nikt za bardzo nie ma pomysłu, jak z tym skutecznie walczyć.