Radykalni komuniści zagrażający państwu, czy zwykła partia socjaldemokratyczna? Zdaniem Prokuratury Krajowej nie ma podstaw do sprawdzania przez Trybunał Konstytucyjny, czy Partia Razem nie prowadzi działalności sprzecznej z Konstytucją. Przy okazji po raz kolejny okazało się, że sam komunizm w Polsce nie jest czymś nielegalnym.
Jak podaje Dziennik.pl, prokuratura nie dopatrzyła się w funkcjonowaniu niczego, co mogłoby być podstawą do jej delegalizacji. Ani propagowania totalitaryzmu, ani tym bardziej próby zdobycia władzy przemocą czy tajnego członkostwa i struktury. Takie postawienie sprawy przez prokuraturę nie powinno w zasadzie nikogo dziwić, z wyjątkiem może wnioskodawców ze stowarzyszeń „Koliber” oraz „Młoda Prawica”.
Konserwatywni liberałowie chcą delegalizacji Partii Razem
Partia Razem jest partą lewicową, w swoich założeniach odwołującą się do lewicy skandynawskiej. Postuluje progresywny, wysoki podatek dochodowy, szeroko posunięty interwencjonizm państwowy w gospodarce oraz model państwa opiekuńczego. W sferze społecznej program partii również jest bardzo progresywny – równościowy, opierający się o ochronę praw rozmaitych mniejszości, zakładający model świeckiego państwa. Wniosek o delegalizację złożyli prezesi stowarzyszeń „Koliber” oraz „Młoda Prawica.” Obydwa reprezentują idee dokładnie przeciwne. „Koliber” zrzesza młodych wolnorynkowców o konserwatywnych poglądach, „Młoda Prawica” z kolei jest młodzieżówką partii Porozumienie Jarosława Gowina.
Wniosek ten został złożony 23 stycznia. O sprawie możliwej delegalizacji Partii Razem zrobiło się głośno na początku marca. Wówczas wiceminister sprawiedliwości Michał Woś przyznał, że jego resort prowadził czynności sprawdzające w sprawie Razem oraz Komunistycznej Partii Polski. Zarzut w obydwu przypadkach był podobny – propagowanie komunizmu. O ile przedstawiciele partii Razem w swoich komentarzach przekonywali, że działania prokuratury to odwet ze strony partii rządzącej, o tyle nie wydaje się być to prawdą. Siłą sprawczą okazali się być w końcu przedstawiciele prawicowej drobnicy.
Czy w Polsce można legalnie być komunistą i założyć taką partię?
Zgodnie z art. 13 Konstytucji, zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji, które odwołują się w swoich programach do totalitarnych metod nazizmu, faszyzmu i komunizmu. Partia polityczna może zostać zdelegalizowana również wówczas, gdy jej program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy albo jest organizacją tajną. Nie powinno dziwić, że Razem stanowczo odrzuca wszelkie zarzuty o odwoływanie się do totalitaryzmu. Tego samego zdania jest prokuratura, która wyraźnie stwierdziła, że partia wręcz potępia reżimy totalitarne. Co więcej, członkowie Razem nie występują w sprawach o propagowanie zbrodniczych praktyk. Ewentualne wypowiedzi pojedynczych członków partii, głoszonych w imieniu własnym, nie mogą być też przesłanką do obciążania całości.
Trzeba nadmienić, że art. 13 konstytucji, wbrew obiegowej opinii, bynajmniej nie zakazuje w Polsce komunizmu. Ten kojarzy się nam najczęściej z totalitaryzmem bolszewików oraz ZSRR, łagrami, licznymi zbrodniami, których ofiary należy liczyć w dziesiątkach milionów – i odwoływanie się do tych właśnie praktyk faktycznie byłoby podstawą do delegalizacji partii. Jednak nie każdy komunista na świecie jest piewcą działalności towarzyszy Lenina, Dzierżyńskiego, Stalina czy Pol-Pota. Pewnym szokiem dla Polaków może być fakt, że na zachodzie w pełni legalnie działają partie komunistyczne, często krytycznie odnoszące się do osiągnięć „realnego socjalizmu”. Odwołują się one najczęściej do pierwotnego znaczenia komunizmu. Ideologia zakładająca społeczeństwo bezklasowe, zniesienie własności prywatnej – specyficznie przez komunistów rozumianej jako „środki produkcji” – oraz zlikwidowanie wyzysku nie jest w końcu sama w sobie ideologią totalitarną. Tą linię obrony stosuje KPP przedstawiające siebie jako „komunistów nietotalitarnych.”
Wnioski, które nie mają szans na uwzględnienie – delegalizowanie Razem i ONRu
Swego czasu jeden z liderów Partii Razem, Adrian Zandberg, krytykując działania prokuratury stwierdził, że nawet pięciolatek nie uwierzy, że ma coś wspólnego z totalitaryzmem. Istotnie, nie trzeba wielkiej wiedzy specjalistycznej, by dojść do takiego wniosku. Przepisy Konstytucji nie pozostawiają w tym względzie złudzeń. Sama Partia Razem nie wydaje się być zresztą zbyt tolerancyjna dla zadeklarowanych komunistów w swoich szeregach. Ciężko ocenić decyzję prokuratury inaczej, niż jako blamaż wnioskodawców. Wydaje się, że złożony wniosek w tym przypadku był z góry skazany na uznanie za bezzasadny.
Jako pewną ciekawostkę można przytoczyć fakt, że w grudniu zeszłego roku delegalizacji Partii Razem domagał się Obóz Narodowo-Radykalny. Uzasadnienie było to samo – rzekome odwoływanie się do ideologii komunistycznej przez członków Razem. Sam ONR miał podobne problemy. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik publicznie stwierdził, że organizacja ta powinna zostać zdelegalizowana a doprowadzenie do takiego stanu rzeczy stanowi wyzwanie dla prokuratury. Mimo kontrowersji związanych z działalnością ONRu, również skutecznie się przed takimi działaniami broni. O delegalizację stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, znanego z leśnego świętowania urodzin Adolfa Hitlera, wystąpił wiceminister Patryk Jaki.