Reklama RTV Euro AGD „Pierwsza rata gratis i do maja nie płacisz” swego czasu była dosłownie wszędzie i trudno było się z nią nie zetknąć. Czy wprowadzała klientów w błąd? Tak uważała konsumentka, która wniosła skargę do Komisji Etyki Reklamy. – Reklama RTV Euro AGD kłamie, świadomie i celowo wprowadza klienta w błąd – uznała. Co na to komisja?
Klientka miała przede wszystkim wątpliwości co do akcentowania w reklamach „rat za zero procent”;
Wszystkie przeliczenia cen produktów na stronie internetowej na 20 rat sugerują, że klient nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów. Przy podpisywaniu umowy kredytowej okazuje się, że klient wnioskuje o kredyt 20 proc. większy niż cena produktu, bo RTV AGD nalicza Klientowi opłatę 1 proc. miesięcznie jako zabezpieczenie spłaty kredytu. Dodatkowo co miesiąc 1 proc. naliczany jest od ceny produktu, a nie kwoty pozostałej do spłaty. Reklama kłamie, klient podpisując umowę kredytową, dowiaduje się, że RSO wynosi 0 proc. ale rozłożenie zakupu na raty kosztuje go 20 proc. ceny produktu – napisała w skardze, którą można przeczytać na stronie KER.
Klientka nie ukrywa, jak bardzo czuje się oszukana. Mówi, że chciała kupić laptopa dla córki w stołecznej Arkadii. Zarezerwowała komputer za 3799 zł, ale się okazało, że musiała złożyć wniosek kredytowy na 4554,80 zł. A rata była znacznie wyższa, niż to sugerowały reklamy na stronie Euro.
KER: Reklama RTV Euro AGD jest OK
Decyzja KER jednak nie mogła się spodobać klientce;
Zdaniem Zespołu Orzekającego przedmiotowa reklama była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej i nie narusza dobrych obyczajów – brzmi komunikat Komisji.
Cała skarga została zatem oddalona. Komisja przyjęła zatem linię obrony sieci. Ta się broniła, że wartość reklamowanego produktu nie była ukryta, a co do ubezpieczenia kredytu, to w ten kwestii panowała zupełna dowolność. Euro zaznacza, że z ubezpieczenia można też łatwo zrezygnować;
Jeżeli klient skorzysta z takiej możliwości [wykupienia ubezpieczenia], ponosi jego koszty – 1 proc. do raty kredytu, co więcej może również w każdej chwili odstąpić od tego ubezpieczenia, nie ponosząc żadnych kosztów, a kwota ubezpieczenia jest zwracana na rachunek kredytu klienta bez wpływu na zawartą umowę kredytu.
Skarga klientki do KER jest dość emocjonalna. Pisze, że nie tylko zmarnowała czas, ale też zrobiła przykrość swojemu dziecku. Ciekawe, czy skoro sieć już jej wyjaśniła, że ubezpieczenie wcale nie jest obowiązkowe, to czy wróci do RTV Euro AGD po wymarzonego laptopa.