Właściciele domów jednorodzinnych mieli czas do 30 czerwca 2022 r. na zgłoszenie do CEEB rodzaju źródła ogrzewania. Teraz – przynajmniej teoretycznie – mogą spodziewać się kontroli. Miałaby je przeprowadzać straż miejska, która ma zyskać nowe uprawnienia – choć pytanie brzmi, czy stanie się to jeszcze do wyborów parlamentarnych.
Straż miejska będzie prowadzić kontrole w domach jednorodzinnych
Jak przypomina Interia, jeszcze w sierpniu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało projekt przepisów, na mocy których straż miejska miałaby zyskać dodatkowe uprawnienia. Mowa o możliwości prowadzeniu kontroli w domach jednorodzinnych – a dokładniej o sprawdzanie, czy właściciel nieruchomości zgłosił do CEEB rodzaj źródła ogrzewania. Strażnicy mieliby sprawdzać, czy właściciel posiada odpowiedni dokument (lub jakikolwiek inny dowód) potwierdzający dopełnienie obowiązku informacyjnego.
To istotna wiadomość zwłaszcza dla tych osób, które takiego zgłoszenia jeszcze nie dokonały – choć miały na to czas do 30 czerwca zeszłego roku. Można przypuszczać, że do tej pory wciąż wielu właścicieli nie dokonało zgłoszenia, mimo że w teorii grozi za to kara grzywny. W praktyce jednak do tej pory nie było nikogo, kto mógłby egzekwować dopełnienie obowiązku informacyjnego; teraz ma się to zmienić – o ile oczywiście rządzący zdążą z rozszerzeniem uprawnień strażników miejskich.
Warto jednocześnie pamiętać, że obowiązek dokonania zgłoszenia do CEEB obejmuje nie tylko dotychczasowych właścicieli nieruchomości, ale też – osoby, które dopiero wybudowały dom. W przypadku nowych budynków właściciele nieruchomości muszą złożyć wpis do CEEB w ciągu 14 dni.
Kontroli w domach jednorodzinnych może być więcej. Przynajmniej w teorii
Właściciele domów jednorodzinnych w teorii powinni przygotować się zresztą na znacznie więcej kontroli. Pracownicy wydziałów ochrony środowiska oraz kominiarze również mają prowadzić kontrole – mające na celu weryfikację stanu technicznego budynków. Kominiarze (bo to głównie na nich miałby spoczywać obowiązek prowadzenia kontroli) przy okazji rutynowej kontroli kominów mieliby pytać właścicieli domów o rodzaje urządzeń grzewczych, a także weryfikować grubość ścian, dachu czy rodzaj ocieplenia. Co jednak istotne, w tym konkretnym przypadku właściciele nieruchomości będą mogli odmówić podania takich danych.
Pytanie brzmi zresztą, czy takie kontrole faktycznie będą dochodzić do skutku. Jak informuje „DGP”, samorządy – na których spoczywać będzie obowiązek przeprowadzania takich inwentaryzacji – nie mają na to wystarczających środków. Najprawdopodobniej zatem kontrole wprawdzie ruszą, ale będą realizowane niezwykle powoli.